tag:blogger.com,1999:blog-31208838864240229182024-02-22T00:36:22.157-08:00Kielecko o wszystkimAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.comBlogger112125tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-15229965159262306082015-12-15T09:03:00.002-08:002015-12-15T09:03:28.875-08:00InformacjaBlog zamknięty do odwołania.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-68271754248117721212015-11-01T11:27:00.000-08:002015-11-01T11:27:32.540-08:002 razy kontynuacja, czyli "Chłopak Nikt 2" Allena Zadoffa i "Ujarzmienie" Jeffa Vandermeera.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Nie przedłużając - dwie kontynuacje, które ostatnio przeczytałam, z których jedna mi się okroopnie dłużyła ;)</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh88Dna96mTNtg0weyUh1cY-qctOo3wTETGwtOo4B29k3_CstCOkgEk_ywA84xC8jY21Sdt9NO0BC0XBlT5QEP1QPbpd_1pYdSwvkN33ydp6VQsKsP4rW1cuzJJ1JHU1SmSK-vQnoa7pGKF/s1600/358125-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh88Dna96mTNtg0weyUh1cY-qctOo3wTETGwtOo4B29k3_CstCOkgEk_ywA84xC8jY21Sdt9NO0BC0XBlT5QEP1QPbpd_1pYdSwvkN33ydp6VQsKsP4rW1cuzJJ1JHU1SmSK-vQnoa7pGKF/s320/358125-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: The Unknown Assasin #2 I am the mission</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Feeria Young</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Ilość stron: 445</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Gatunek: Thriller młodzieżowy</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">[SPOILERY
Z CZĘŚCI PIERWSZEJ] Zach jeszcze niedawno był idealną bronią, produktem
systemu. Nie liczyły się jego uczucia i myśli, sam się nimi nie
przejmował, jednak do czasu. Na ostatniej misji przebudziły się w nim
uczucia, pojawiły się wątpliwości... I chociaż wykonał zadanie, Program
mu już tak bardzo nie ufa, a następna misja jest jednocześnie testem
lojalności. Chłopak ma zlikwidować przywódcę parawojskowego obozu w New
Hampshire. Teoretycznie łatwa misja, z nie takimi już sobie radził. Ale
poprzedni żołnierz wysłany na nią nie powrócił, a wątpliwości Zacha
bynajmniej mu nie pomogą... [KONIEC SPOILERÓW. NAJPRAWDOPODOBNIEJ]</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Jak wcześniej, akcja kręci się wokół misji, którą Zach ma wykonać. Teraz jest jednak nieco inaczej, ponieważ pojawia się więcej wątpliwości, zapoczątkowanych przez zakończenie tamtej misji, ale poza tym - więcej pytań o to, czym jest Program, jaki jest ich cel... Mimo to jakichś dużych przemyśleń, dylematów moralnych nie ma. Jest za to tajemnica. Niby fajnie, bo całkiem zgrabna, ale i dobrze by było, jakby od czasu dodać tej książce trochę głębi...</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Mimo wszystko tajemnica zdecydowanie na plus, na minus jest jednak schematyczność. Rozwiązanie jest niemal powielone z tym z pierwszej części. Nawet, jeśli były teoretycznie inne możliwości, autor nie postarał się o to, żeby rozbudzić ciekawość, dociekliwość, poszukiwanie innych ścieżek... fabuła była przez to, jakby to nie brzmiało, cokolwiek liniowa. Na dodatek nawet postacie nie były tak ciekawe, jak w pierwszej części. Powraca Howard, który nadal jest sympatyczny - ale jeśli chodzi o nowe postacie, czyli np. dzieci Moore'a, Mirandę i buntowniczego Lee, to raczej są... bezbarwni. Nie przywiązałam się do nich zbytnio.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span class="font-italic">Wszyscy na świecie podporządkowujemy się
jakiemuś programowi, wszystko jedno, czy ustalonemu przez szkołę,
rodziców, pracę, społeczeństwo. Jest tylko pytanie komu albo czemu
postanowią się podporządkować. Większość ludzi nawet nie zdaje sobie
sprawy, że ma wybór, więc brnie ślepo przez życie, zastanawiając się,
czemu są tak nieszczęśliwi, skoro robią wszystko, jak należy.</span></i></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Chłopak Nikt jako seria ma jednak w sobie to coś. Nie wiem, jak to czytam, czuję się, jakbym grała w naprawdę dobrą, chociaż trochę liniową grę, po prostu ma taki klimat... Tak więc mimo, że drugi tom jest gorszy, to nadal zachowuje klimat - i jednak po kolejny, ostatni sięgnę ;)</span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj4x0j10ZFfCnkgONPm9UnZeFWOqKXv9DR4U_yBINM9jLTtGRcGZYdcwEVEXy7FOHG6LSzPk9LhMxlKbr4ZGZfzUevJyUiuS6ZNNugDlTHBtTe4LwS603YbnleKj-1urG2jR6kZFgIt6Yu/s1600/279068-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj4x0j10ZFfCnkgONPm9UnZeFWOqKXv9DR4U_yBINM9jLTtGRcGZYdcwEVEXy7FOHG6LSzPk9LhMxlKbr4ZGZfzUevJyUiuS6ZNNugDlTHBtTe4LwS603YbnleKj-1urG2jR6kZFgIt6Yu/s320/279068-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"> <span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: Authority</span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Otwarte</span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: large;">Ilość stron: 380</span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: large;">Gatunek: Fantastyka</span></span></span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Najpierw zapraszam na recenzję <a href="http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2014/12/po-co-logika-pisze-fantasy-czyli.html" target="_blank">Unicestwienia</a> ;) A teraz UWAGA, POTENCJALNE SPOJLERY Z PIERWSZEJ CZĘŚCI. Ostatnia ekspedycja wróciła prawie w całości. W Strefie X zaginęła tylko psycholożka, ale pomimo tego, że reszta przybyła, trudno mówić o jakichkolwiek postępach, ponieważ kobiety nic nie pamiętają. Tymczasem dowodzenie w Southern Reach, podupadłej rządowej organizacji, przejmuje niejaki Kontroler. Czy jemu uda się coś zdziałać? Czy on też zawiedzie? POTENCJALNY KONIEC SPOILERÓW<br /><br />Tak, to jest książka, która mi się dłużyła. Ale nie mogę powiedzieć, że jest nudna, nie w całości. Zacznę więc może od wytłlumaczenia: pierwsze 200 stron były świetne. Akcja toczyła się co prawda wolno, stała wręcz w miejscu, ale jednak było w tym coś, co zmuszało do kombinowania, myślenia, łączenie faktów... później jednak przyszło znużenie, nie mogłam się skoncentrować na fabule, czułam tylko znużenie, po to, aby 60 stron przed końcem dostać istnego szoku.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br />Ta część jednak nie licząc nużyzn jest zupełnie inna, ale to nie znaczy, że gorsza. Na uwagę przede wszystkim zasługiwało psychologiczny aspekt pokazania postaci. I tu dzieje się rzecz dziwna - mało postaci jest naprawdę wyrazistych, książka przedstawia raczej pewne wzorce, postawy (ale nie schematy) i poddaje je różnym interakcjom... i to było naprawdę ciekawe.</span></span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Tego rodzaju myśli trzeba trzymać na dystans i jednocześnie je podsycać, jeśli człowiek jest w stanie podołać takiej sztuce. Nie można dać im się pochłonąć, lecz trzeba brać je pod uwagę.</i></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Podsumowując, choć ta część jest gorsza - nie da się jednak przymknąć oka na te dłużyzny - to jednak również ma swój klimat. Książka dostaje 7/10.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"><i> </i> </span> </span></span></span></div>
<br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"> </span> </span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-71464549564260787412015-10-26T03:00:00.000-07:002015-10-26T03:00:01.485-07:00Nie(efektywni) pogromcy duchów, czyli "Anna we krwi" Kendare Blake.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Powiem szczerze, że jak wypożyczyłam tę książkę, to nie miałam pojęcia o czym ma być, a nie brałam jej na ślepo. Ktoś ją gdzieś polecił, zobaczyłam w bibliotece, przeczytałam. I muszę powiedzieć... że mam cokolwiek... sprzeczną opinię, ale o tym dowiecie się zaraz ;)</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS-1VH1q-d9NSpN8_M5zZ3x5LMv5BSz2Kvqjl21yqKaNIUzTZ_RTSsVjkc5fepUfzD1DNaSEc2dL8a4iVYtJnQj0UQvKOtEXkFxQ7Bj4quWQa3_wRBEfSoI7gmLtBoXoGUrLBEc5RmtxJ-/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS-1VH1q-d9NSpN8_M5zZ3x5LMv5BSz2Kvqjl21yqKaNIUzTZ_RTSsVjkc5fepUfzD1DNaSEc2dL8a4iVYtJnQj0UQvKOtEXkFxQ7Bj4quWQa3_wRBEfSoI7gmLtBoXoGUrLBEc5RmtxJ-/s320/352x500.jpg" width="204" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: Anna dressed in blood</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Prószyński i S-ka</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Ilość stron: 320</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Gatunek: Fantastyka</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Cas Lowood jest z pozoru jednym z wielu nastolatków uczęszczających do liceum, ale w przeciwieństwie do nich, nie myśli ani o przeżyciu "byle do piątku", ani o własnej przyszłości. Myśli o swoim obecnym zawodzie, a zajmuje się zabijaniu umarłych, którzy po własnej śmierci nie mogli zaznać spokoju i, kurczowo trzymając się jednego, silnego uczucia towarzyszącemu ich ostatnim chwilom, nie zamierzają teraz pozwolić na naturalną śmierć innym osobom. Jego najbliższe zlecenie wskazuje na wręcz legendarnego ducha, zwanego Anną we Krwi. Nikt, kto ją spotkał, nie przeżył. Casa postanawia jednak oszczędzić, a on, ze świadomością, że to istota, z którą wcześniej nie miał do czynienia, zamierza wypróbować wszelkie metody, aby ją pokonać...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Powiem szczerze, że nie wiedziałam z czym mam do czynienia, zanim zaczęłam to czytać. Co prawda znajoma po przeczytaniu opisu wiedziała, że coś jest na rzeczy, ale próbowałam to od siebie odrzucić... a o co chodzi? Okazuje się bowiem, że "Anna we krwi" to żadna tam fantastyka z dreszczykiem, a z lekka przerysowane, trochę humorystyczne paranormal romance, czyli gatunek, od którego odrzucała mnie sama konwencja i którego nigdy nie zamierzałam próbować... no cóż, różne są zrządzenia losu. Muszę jednak powiedzieć, że... nie było aż tak źle, jak się spodziewałam. Gdy się wątek romantyczny pojawił (rzecz jasna Anna/Cas, innych paranormalnych par tutaj nie było :p) to nawet odebrałam go na swego rodzaju plus, bo wtedy już przyzwyczaiłam się do nieco komiksowej konwencji powieści, jednak w miarę jego rozwoju wzrastałam w irytacji, aż podczas "finalnej konfrontacji" sięgnęła ona zenitu. Nadal nie jest to masakra, lecz żeby z tej części powieści czerpać przyjemność, trzeba na trochę rzeczy przymknąć oko.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Jak się jednak przedstawia akcja samej powieści, odkładając na bok wątek romantyczny? Muszę powiedzieć, że mnie wciągnęła, chociaż oryginalnością nie grzeszy. Pojawia się parę tajemnic do rozwiązania, na których rozwiązanie miałam mnóstwo pomysłów, a niestety okazało się, że autorka wybrała te najbanalniejsze, chociaż w jednym miejscu było nawet zaskoczenie, ale niestety tylko lekkie. Jeśli zaś chodzi o styl, ten jest niezły, przyjemny, i, co było dla mnie chyba największym plusem, pełen odniesień do popkultury, dzięki czemu często uśmiechałam się pod nosem i strony wręcz same się przewracały ;)</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Trzeba wspomnieć o tym, że w Polsce nie zostanie wydana druga część. Historia dziejąca się w tej książce teoretycznie dobiegła końca, ale autorka zostawiła dość szeroką furtkę do następnej części i miałabym ochotę ją przeczytać. Tylko że właśnie, wydana nie została. </span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">
</span></span><br />
<div class="grid_1 alpha quote-icon">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span class="sprite ico-quote spacer-10-t spacer-15-l"></span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">
</span></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span class="font-italic">Niemożność wyboru nie wydaje się uczciwa, ale gdy można wybrać wszystko, wcale nie jest łatwiej.</span></i></span></span><br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span class="font-italic"> </span></i><span class="font-italic">Podsumowując, jest to książka skierowana tylko i wyłącznie na rozrywkę. Nie mam nic przeciwko temu, ale wtedy, gdy jest to tak dobrze zrealizowane, jak chociażby w </span><i><span class="font-italic"><a href="http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2014/12/zycie-trudne-lecz-nie-nudne-czyli-front.html" target="_blank">Aktach Dresdena</a>, </span></i><span class="font-italic">gdzie oprócz wciągającej fabuły mamy świetne postacie i brak IRYTUJĄCEGO wątku romantycznego. Generalnie jeśli chodzi o wciągające, humorystyczne fantasy rozgrywające się we współczesnym świecie, polecam raczej "Front burzowy". Jeśli chodzi o paranormal romance - ja się nie znam, ale podejrzewam, że są lepsze pozycje z tego gatunku. Co prawda dobrze się czytało, ale z każdej strony są lepsze pozycje, a ta oryginalnością nie grzeszy. Dostaje 6/10 - głównie ze względu na to, że mnie mimo wszystko wciągnęła.</span></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"> </span> </span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-25292672291479183432015-10-20T11:07:00.002-07:002015-10-20T11:11:46.010-07:00Zatopione w niepamięci, czyli "Przekleństwa niewinności" Joffreya Eugenidesa.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Zaciekawiła mnie. Kropka, więcej pisać nie będę tutaj... po prostu przeczytajcie dalej, co to za książka...</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixCwdPWJp6SpGeGqHKw43sKFWDXNGJ84N0flyruPneOyDS0sqyJ5fBIj5kfLap20TFMcx4Uk39FaDvQqL3_h3EAWrRA8SqUNaKhWqGMUI2SzyewA2oT5aoxkvTFOlz6ZThXtHmEqsVj1GP/s1600/Eugenides_Przekle%25C5%2584stwa_niewinno%25C5%259Bci.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixCwdPWJp6SpGeGqHKw43sKFWDXNGJ84N0flyruPneOyDS0sqyJ5fBIj5kfLap20TFMcx4Uk39FaDvQqL3_h3EAWrRA8SqUNaKhWqGMUI2SzyewA2oT5aoxkvTFOlz6ZThXtHmEqsVj1GP/s320/Eugenides_Przekle%25C5%2584stwa_niewinno%25C5%259Bci.jpg" width="218" /></a></div>
<span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: The Virgin Suicides</span><br />
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Znak</span><br />
<span style="font-size: large;">Liczba stron: 240</span><br />
<span style="font-size: large;">Gatunek: Literatura współczesna</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"> <span style="font-size: small;"> </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Lata 90', małe miasteczko w pobliżu Detroit. Każdy kojarzy ten klimat. I w tym miasteczku pięć pięknych sióstr Lisbon zamiast wyszaleć się jak na swój wiek przystało, siedzi praktycznie bez możliwości choćby wyjścia na randkę z powodu ich surowych, apodyktycznych rodziców, aż pewnego dnia samobójstwo popełnia najmłodsza z sióstr - Cecilia. Pozorny porządek runął, a wraz z utratą kontroli nad życiem, i otoczenie rodziny Lisbonów staje się coraz bardziej zaniedbane, jakby będąc symbolem postępującej autodestrukcji. A gdy pozostałe siostry odbierają sobie życie, wiadomo już, że to było coś nieuchronnego.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Często Lisbonki zachowują się niezrozumiale. Tak samo z otoczeniem. Jednak "niezrozumiale" w sposób życiowy. Nie rozumiemy dlatego, że ich właściwie nie znamy bądź nie chcemy zrozumieć... A tutaj główną rolę odgrywa to, co wszystkim w głowie gra. Dostajemy skrawki, z których próbujemy cokolwiek wywnioskować... a odpowiedź, nawet w rzadkich momentach, gdy wydaje nam się, że wreszcie coś znaleźliśmy, nawet wymyka nam się z rąk.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Kto zawinił? To pytanie przewija się przez całą książkę, a im bardziej wzrasta niepokój i świadomość nieuchronnego, tym bardziej pragniemy poznać odpowiedź. Czasem nawet się łudzimy, że coś jeszcze można zrobić, chociaż wiemy, jak wszystko się skończy. A im dalej w lekturze, tym więcej potencjalnych tropów, tym więcej zamazanych drogowskazów, niejednoznaczności...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">I chociaż to tylko 240 stron, to ich ciężkość sprawiła, że mimo krótkiego czasu lektury, wydawało się, jakby przeżyło się o wiele więcej, niż w 1000 stronowej cegle. Tą książkę się doświadcza, a nie czyta. Odczuwa, a nie poznaje. I chociaż dziwimy się zachowaniu otoczenia, które nijak nie słyszy niemego wołania o pomoc, czasem przeraża też myśl, czy aby sami się tak nie zachowujemy. Pojawia się wiele pytań, o wiele więcej, niż jest na nie odpowiedzi. Śmiem powiedzieć, że w tej książce żadnej odpowiedzi nie znalazłam...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span class="font-italic">Zasadniczo mamy tu do czynienia z marzycielką. Kimś pozbawionym kontaktu z rzeczywistością.</span> </i></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Polecam ze wszech stron. Ta książka nie kończy się z momentem zamknięcia, ona wciąż powoli wlecze się za nami. I nawet, gdy trudno nam to przyznać, otwiera pewne bramy w naszym umyśle, których nijak nie da się już zamknąć. Szokuje, ale z celem. Zdecydowanie świetna książka, zasługująca w pełni na 9/10.</span></span><br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span></span> </span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-89630571814104194842015-10-16T13:19:00.005-07:002015-10-17T02:42:35.758-07:00Maskując przeszłość teraźniejszością, czyli "Szklany tron" Sarah J. Maas.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Tak, to jest książka, która może spokojnie aspirować do miana typowej młodzieżówki. Więc czemu ja to czytam, kiedy z młodzieżówkami zapoznaję się tylko w przypadku, gdy są "w starym/innym stylu", gdy chcę się przekonać, że mi się to nie podoba, gdy zaciekawiają mnie niebotycznie wysokie opinie lub gdy pomysłem wydaje się oryginalna?</span></span><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Tutaj niby jest trochę oryginalnie, ale bez szału. Więc czemu to chciałam przeczytać? Nie wiem, ale nie żałuję. I nie uciekajcie, widząc, że to młodzieżówka.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-oS1do874dMO4SDzECXQg7g9KCDqOOVSKYVT8eZy_NZTWnyldCS1j-WiWoumkU9mX2824-OSBVeBO_cCIvu-kB_oXizeJ0uN6idruyX9b9d7Fpq_uw2W2clSvO4FkGs_Jt1dldPpV-cQp/s1600/szklany-tron-b-iext22437167.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-oS1do874dMO4SDzECXQg7g9KCDqOOVSKYVT8eZy_NZTWnyldCS1j-WiWoumkU9mX2824-OSBVeBO_cCIvu-kB_oXizeJ0uN6idruyX9b9d7Fpq_uw2W2clSvO4FkGs_Jt1dldPpV-cQp/s320/szklany-tron-b-iext22437167.jpg" width="212" /></a></div>
<span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: Throne of Glass</span><br />
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Uroboros</span><br />
<span style="font-size: large;">Ilość stron: ok. 520</span><br />
<span style="font-size: large;">Gatunek: Fantastyka młodzieżowa</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Celaena Sardothien w młodym wieku straciła obojga rodziców, a bieg wydarzeń zmusił ją do podjęcia szkolenia na zabójczynię. Mając 17 lat i reputację jednej z najlepszych zabójczyń, zostaje zesłana na dożywotnie prace w kopalni, ponieważ przyłapano ją na próbie zabójstwa. Po cudem przetrwanym roku w Endovier (tak się bowiem to miejsce nazywało) dostaje propozycję od księcia krainy Adarlanu, Doriana - może zostać wypuszczona na wolność, jeśli weźmie udział w turnieju o tytuł Królewskiego Obrońcy, wygra go i przez 4 lata będzie służyć królowi. Podczas trwających zawodów ktoś morduje po kolei zawodników. Czy Celaenie uda się odkryć, kim <span style="font-family: inherit;">jest morderca, zanim sama zostanie ofiarą?</span></span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br />Nie wiem jak wy, ale ja w dzieciństwie (albo raczej w okresie szkoły podstawowej) zawsze lubiłam wyobrażać sobie, że jestem wojowniczą księżniczką, noszę ze sobą dwa sztylety, zabijam złych ludzi, mam wspaniałych przyjaciół, którzy podążają ze mną przez góry i doliny, a poza tym rzecz jasna jestem piękna, młoda i radzę sobie w każdej sytuacji. I mimo, że troszeczkę lat minęło, to jednak ten ideał w pewien sposób przetrwał i wydaje mi się, że między innymi dlatego pokochałam Ciri z Wiedźmina czy Aryę z Pieśni Lodu i Ognia. A dlaczego o tym piszę? Bo Celaena w pewien sposób przypomina właśnie ten "wzór" :D No bo mamy zdolną, piękną, sarkastyczną zabójczynię, która ma i swój romans, i poznaje przyjaciół... ale w sumie, czy jest w tym coś złego? Owszem, bohaterki typu Mary Sue często irytują, ale tutaj jakoś mnie nie irytowała (albo raczej - nie z tego powodu; lekko denerwowała mnie, ale to dlatego, że w prawdziwym życiu też by tak robiła, po prostu jej charakter mi nie podpasował). Podejrzewam, że po prostu ze względu na sposób jej skonstruowania, na to, że te zalety nie były podkreślane, nie wysuwały się na pierwszy plan (mimo, że Celaena często zaznaczała swoje zdolności), a poza tym sarkastyczność, nawet, jak nie zawsze śmieszna, to jednak tworzyła z niej taką trochę typową bohaterkę młodzieżówki. Raczej specjalnie nie intrygowała, ale przynajmniej nie powodowała absolutnej irytacji.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">W sumie prawie wszystko z tej książki przypomina mi takie dawne marzenia, tylko lekko zmienione. Jest wyidealizowany książę, który absolutnie irytuje (niech umrze), zazwyczaj w moich myślach był obiektem mojej pogardy, tutaj jednak jest z nim romans, który jest tak do bólu młodzieżówkowy, że ja go zdzierżyć nie mogłam. Na dodatek mamy kapitana gwardii, który z kolei jako postać jest absolutnie przecudowny (brak ironii), zapewne w marzeniach byłby moim wybrankiem, i wątek jego miłości, który nie dość, że niedenerwujący, to na dodatek rozczulający :3 Niestety, pojawił się trójkąt romantyczny... całe szczęście, że został rozwiązany naprawdę ładnie.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br />Czyli jakie błędy młodzieżówek już mamy? Idealna bohaterka, trójkąt miłosny, została jeszcze jedna ważna kwestia. Kreacja świata. Generalnie o nim nie wiemy zbyt wiele. Jest coś napomknięte o wierzeniach, magicznych istotach, ale na razie praktycznie nic nie poznaliśmy (co jest w sumie zrozumiałe, bo wydaje mi się, że więcej będzie w następnych częściach). Można więc ponarzekać na zniszczenie potencjału świata przedstawionego, ale nie irytuje to, bo większość akcji dzieje się na zamku, z dala od polityki poza intrygami dworskimi, więc praktycznie nie skupiamy się na tym. To, co mnie NAPRAWDĘ irytowało, zwłaszcza na początku, to to, że świat to takie paraśredniowiecze bądź coś w tym stylu, a czułam się jakbym czytała o współczesności w dekoracjach.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">No i kurczę... mogłabym niby dać teraz podsumowanie i powiedzieć, że to mimo wszystko zwykła młodzieżówka i powiela sporo błędów tego gatunku, ale to nie byłby pełny obraz. Bo mimo ciężkiego początku i paru schematów ta powieść po prostu wciąga. Nawet, jeśli fabuła nie jest specjalnie rozbudowana, to i tak miłym urozmaiceniem i główną siłą napędową do turnieju jest "tło" (które wręcz znajduje się na pierwszym planie) - czyli morderstwa, intrygi dworskie i magia. Nawet, jeśli rozwiązanie wydaje się łatwe, to i tak myślałam o tym, że może jednak jest inaczej. Autorka potrafiła utrzymać w niepewności i po prostu ANGAŻOWAŁA.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span class="font-italic">Lubię muzykę - rzekła powoli - ponieważ gdy...
gdy jej słucham, zatracam się w sobie, jeśli wiesz, o co mi chodzi.
Jestem wówczas jednocześnie pełna i pusta, czuję jak ziemia drży i
wypiętrza się pod moimi stopami. Kiedy zaś sama zaczynam grać... Cóż,
wreszcie tworzę, a nie niszczę.</span> </i></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Może i nie jest powieść, która skłoni do namysłu, ale jest to powieść, która przedstawia naprawdę ciekawą historię. Nie wniesie nic specjalnego, ale bohaterów się zapamięta. Takie książki też są potrzebne, bo pozwalają poczuć, że żyjemy innym życiem. No i książka ma jeszcze plusa za odezwanie się do nostalgii - dostaje więc 8,5/10 ;)</span></span><br />
<br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span></span> </span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-66553912666016928662015-10-14T11:22:00.005-07:002015-10-14T11:22:51.496-07:00Śmiertelnie groźne wychowanie, czyli "Księga cmentarna" Neila Gaimana.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">W sumie to nic ciekawego w związku z tą książką nie było. Po prostu wraz z moim poznawaniem twórczości Neila Gaimana i zobaczeniem tej pozycji w bibliotece postanowiłam przeczytać ;)</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAVBh5-1Z8-TJtKqTLXoXwjJ9ORjz5zjLObEyMNYikOtCxQdlUd4GKV5rPhRvZyg2a-LVY3lCKoawEmIaIkqBByiYaRGu3N4fG1LvHmR1aoII8zBoLqr9-_w9h7rvu4oiecjNy8bQjyeOH/s1600/255518-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAVBh5-1Z8-TJtKqTLXoXwjJ9ORjz5zjLObEyMNYikOtCxQdlUd4GKV5rPhRvZyg2a-LVY3lCKoawEmIaIkqBByiYaRGu3N4fG1LvHmR1aoII8zBoLqr9-_w9h7rvu4oiecjNy8bQjyeOH/s320/255518-352x500.jpg" width="225" /></a></span></span></div>
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Oryginalny tytuł: The Graveyard Book</span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Wydawnictwo: Mag</span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Ilość stron: 280</span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Gatunek: Fantastyka</span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Pewnego dnia zabita została praktycznie cała rodzina. Nikt nie wie dlaczego, nikt nie wie przez kogo. Mężczyzna z kruczoczarnymi włosami nie zdołał jednak całkowicie wypełnić swojego zadania. Z domu wydostało się najmłodsze dziecko, wtedy jeszcze niemowlę. Cud sprawił, że dotarło na cmentarz, gdzie...zaopiekowały się nim duchy. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">I w ten sposób Księga Cmentarna jest swoistą kroniką dorastania Nikta (tak bowiem chłopak zostaje nazwany, w skrócie Nik). Składa się z opowiadań ukazujących kolejne etapy w jego życiu... I tu trzeba powiedzieć o pierwszych schodach. Nie wiem czemu, ale tej książki Gaimana po prostu "nie poczułam". Po prostu zabrakło mi atmosfery, ale mam pojęcia, czy to kwestia mnie, czy książki. Często wydawała mi się jakaś toporna, jakby Neil Gaiman miał naprawdę fajny pomysł (bo jest świetny, serio!), ale niezbyt wierzył w jego realizację, więc napisał z morałem, rzemieślniczo, ale bez przekonania.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Na dodatek bardzo denerwowała mnie epizodyczna struktura powieści. Normalnie opowiadania mi nie przeszkadzają, ale w takich przypadkach po prostu czuć te postacie, czuć wiarygodność. Tutaj natomiast... no po prostu nie potrafiłam się zaangażować. Bohaterowie teoretycznie byli dobrze skonstruowani, ale praktycznie to dopiero w przedostatnim rozdziale zaczęłam się przejmować ich losami. Zdecydowanie pomogłoby w zżyciu z postaciami napisanie tej książki jako całość, nie jako opowiadania, wtedy jednak zabrakło by elementu pokazania dorastania...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Który jest ważny z tego względu, że to książka skierowana głównie do tzw. młodszej młodzieży. I praktycznie każde z opowiadań kończy się jakimś morałem, nawet, gdy nie podanym dosłownie, to jednak bardzo zauważalnie. Tutaj jest właśnie główna "młodzieżowość" książki ukazana, bo w całej reszcie może się spodobać, ale jednak choćby trochę starsi nie odkryją w niej nic nowego. Chociaż pewnych rzeczy może uświadomić.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><i><br /><span class="font-italic">Ale ty nie, ty jesteś żywy, Nik. To znaczy, że
masz nieskończony potencjał, możesz zrobić, co tylko zechcesz,
stworzyć, co zechcesz, marzyć, o czym zechcesz. Jeśli zmienisz świat,
świat się zmieni. Potencjał. Gdy umrzesz, to wszystko przeminie.
Dobiegnie końca. Stworzysz już wszystko, co miałeś stworzyć, wyśnisz
swój sen, zapiszesz swoje imię. Możesz zostać tu pogrzebany, możesz
nawet krążyć po cmentarzu, ale twój potencjał się wyczerpie.</span></i></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span class="font-italic">Krótko mówiąc, to książka naprawdę dobra, ale dla "młodszej młodzieży". Im się naprawdę spodoba, ja jednak tego po prostu nie poczułam. Warto było - dla paru cytatów, pomysłu i pewnej Scarlett Amber Perkins. Więc zastanówcie się, czy ciekawi was pomysł, bo wtedy warto sprawdzić. Mamy fragmenty rozbudowanego świata, no ale właśnie - tylko fragmenty. Mimo wszystko można spróbować.</span><i><span class="font-italic"> </span></i></span></span></div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"> </span> </span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-10663769887338819552015-10-08T10:43:00.002-07:002015-10-08T10:43:48.183-07:00Wybierając życie, wybierasz też śmierć, czyli "Dziewczyna z pomarańczami" Josteina Gaardera.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Kiedyś i gdzieś usłyszałam osobę, która tak chwaliła tę książkę, jakby przeczytanie jej przez innych było celem jej życia. Wtedy wydawało mi się, że nie jest ona dla mnie, ale mimo to, jak tylko zobaczyłam pomarańczowy grzbiet i tytuł, od razu ją skojarzyłam i postanowiłam wypożyczyć!</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh59s4Kw880Eg7ynB3p3nFTHitT1F-cC45kbF-cqPr252al6P_lXBGSkYWAfVi-2qtiQAN_UScDFrtSa9i6vqi79K08QNDDwLEODLL14Q_eNx4utUZpCC7j_C0Jno8QCpr9FkDKfeSFT9gz/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh59s4Kw880Eg7ynB3p3nFTHitT1F-cC45kbF-cqPr252al6P_lXBGSkYWAfVi-2qtiQAN_UScDFrtSa9i6vqi79K08QNDDwLEODLL14Q_eNx4utUZpCC7j_C0Jno8QCpr9FkDKfeSFT9gz/s320/352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: Appelsinpiken</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Jacek Santorski & Co</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Ilość stron: 179</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Gatunek: Literatura młodzieżowa</span></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Nawet nie wiem, jak zacząć, żeby nie zepsuć magii tej książki. Może tak. Wyobraźcie sobie, że gdy macie 4 lata, umiera wam ojciec, co skutkuje tym, że paręnaście wiosen później praktycznie go nie pamiętacie. A dlaczego mimo to ta osoba jest taka ważna? Bo znajdujecie od niego list, bardzo długi list, w którym opowiada o swoim życiu, śmierci i miłości do tajemniczej Dziewczyny z pomarańczami.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Wiele jest książek o miłości. Miłości od każdej strony, szczęśliwej, nieszczęśliwej, odwzajemnionej, nieodwzajemnionej, normalnej, zakazanej... I czasem w tym spektrum wyświechtanych motywów i schematów (co ciekawe zazwyczaj starających się sprawić, aby książka była oryginalna), brakuje miejsca na miłość urokliwie normalną. Bez dramatów, mrocznych tajemnic z przeszłości, kłótni oraz trójkącika z wampirem i wilkołakiem, ale i bez wyidealizowania, rozwiązujących się samodzielnie kłopotów oraz dni spędzanych na oglądaniu jeziora. Tu jest za to miłość w swej zwyczajności nadzwyczajna, tak jak i każda zwykła historia jest właściwie inna. Miłość oddana, zawzięta i to... to jest po prostu niesamowite. </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span class="font-italic">Nie próbuj mi wmawiać, że natura nie jest cudem. Nie opowiadaj mi,</span></i></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span class="font-italic">
że świat nie jest baśnią. Ktoś, kto jeszcze tego nie zrozumiał, być może</span></i></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span class="font-italic">
pojmie to dopiero wtedy, gdy baśń zacznie się kończyć. Wówczas</span></i></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span class="font-italic">
człowiek ma ostatnią szansę na zerwanie klapek z oczu, ostatnią okazję</span></i></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span class="font-italic">
na to, by przetrzeć oczy ze zdumienia, ostatnią możliwość, by ulec</span></i></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span class="font-italic">
temu cudowi, z którym trzeba się pożegnać i który trzeba opuścić.</span></i></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Ale, co nawet widać na okładce, opowieść to nie tylko o miłości, ale i o śmierci. Łączenie tych dwóch wątków też nie jest samo w sobie odkrywcze, ale - jak i poprzednio - autor podchodzi do tego nieco inaczej, niż można to często znaleźć. Tutaj owszem - w pewnym momencie nadchodzi śmierć i owszem, można trochę popłakać. Ale nie jest tak, jak w wielu. Że kończy się książka, popłaczemy nawet i 2 godziny, może nawet dojdziemy do jakichś wniosków, ale to będzie "no coś smutnego się stało" i na tym koniec. Tutaj natomiast po zakończeniu mamy ochotę, aby żyć jak najlepiej...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Książka ta ma swoją strukturę, która dla mnie jest po prostu idealnie wyważona. Wstęp z perspektywy głównego bohatera, wstęp listu od ojca, wtręty głównego bohatera, historia z listu, wtręty ojca... Po prostu nie tylko poznajemy historię, ale czasem czytamy też wstawki, niektóre chociaż wydają się nic nie znaczyć, tak naprawdę są ważne. Nie wspominając już o samej narracji w liście, która wspaniale nakierowuje na niektóre wątki, dzięki czemu, przez pewien okres idealnie czuć narastający niepokój, czuć to, jak świat się wręcz zawala, ale i autor nie popada w pesymizm, właśnie dzięki tej narracji. Im dalej w książce, tym więcej pojawia się przemyśleń, drogowskazów... Po prostu ta książka to żywa kopalnia cytatów oraz nawet nie cytatów, ale wyjątkowych momentów. Magicznych momentów. Bo autor pisze w ten sposób, że nawet tym zagubionym w dzisiejszym życiu świat zaczyna wydawać się piękny...</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span class="font-italic">Nikt ze łzami w oczach nie żegna się z
geometrią Euklidesa czy z systemem okresowym pierwiastków. Nikt nie roni
łez dlatego, że ma zostać odcięty od Internetu albo tabliczki mnożenia.
Człowiek żegna się ze światem, z życiem, z baśnią. Żegna się także z
niewielkim kręgiem ludzi, których kocha.</span></i></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span class="font-italic">Książka niesamowita. Taka krótka, a tak treściwa. Wydawałoby się, że to 180 stron to mało na przekazanie historii, a tutaj i to robi, i jeszcze przekazuje dużo treści własnej. Może i nawet jest to prosta historia, ale ma w sobie coś z rytmu baśni, opowieści. Tylko że takiej, która opowiada o prawdziwym życiu. I nawet nie wiem, co jeszcze powiedzieć. To po prostu książka, którą każdy musi samemu sprawdzić.</span></span></span><i><span class="font-italic"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span></i></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-72584422735787671282015-10-04T05:11:00.000-07:002015-10-04T05:11:23.840-07:00Czas mija, czyli "Fabrykantka aniołków" Camilli Lackberg.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Jest to ostatnia część cyklu kryminalnego Lackberg, którą mam w domu (a ostatnio jeszcze nowa wyszła), więc postanowiłam ją w końcu przeczytać. Na blogu można przeczytać recenzję <a href="http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2014/10/irysy-mietuski-i-inne-sodycze-czyli-cos.html" target="_blank">"Niemieckiego bękarta"</a>, <a href="http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2015/01/arielko-co-tutaj-robisz-czyli-syrenka.html" target="_blank">"Syrenki"</a> oraz <a href="http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2015/05/uwazaj-na-zwiazki-czyli-latarnik.html" target="_blank">"Latarnika"</a>... I o ile pierwsze części mnie zachwycały, tak z późniejszych zachwyciła mnie tylko "Syrenka" i szczerze mówiąc bałam się, że przy "Fabrykantce" będzie jeszcze gorzej. A jak wyszło? Przeczytajcie.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiRqVszUDhnxzfbu3MSwe-6REcPebBwjiv8Yk1zErTub3maU0dbYvhTr407-b95eCA9nRmJEPkIGqIJDIzz8E2g-df9LGUHO8bH33xEYWxbZMXhQ59sVvLMl1kVmxRJExBXMu9VsvwOmrS/s1600/166900-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiRqVszUDhnxzfbu3MSwe-6REcPebBwjiv8Yk1zErTub3maU0dbYvhTr407-b95eCA9nRmJEPkIGqIJDIzz8E2g-df9LGUHO8bH33xEYWxbZMXhQ59sVvLMl1kVmxRJExBXMu9VsvwOmrS/s320/166900-352x500.jpg" width="225" /></a><span style="font-size: large;"> Oryginalny tytuł: Anglamakersan</span></span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"> </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Wydawnictwo: Czarna Owca</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"> Ilość stron: ok. 600</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Gatunek: Kryminał</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Dawno temu, na Valo, małej wyspie w pobliżu Fjallbacki, mieścił się ośrodek kolonijny. Pewnego dnia jednak zniknęła z niego cała rodzina, oprócz najmłodszej córki, Ebby. Policja nie daje sobie rady, nie było bowiem wtedy takich możliwości, jak teraz, a i nie znaleziono żadnych śladów. Obiad wciąż leżał na stole, wszystko w idealnym porządku... a jednak prawie całej rodziny nie ma. Sprawę zostawiono, a po wielu latach Ebba wraz z mężem postanawia wrócić na wyspę i wyremontować ośrodek. Niedługo po rozpoczęciu prac remontowych ktoś podpala dom, a parze ledwo udaje się przeżyć...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">No okej, czyli mamy zagadkę. I tutaj pojawia się pierwsza wada. Camilla Lackberg nigdy co prawda nie powalała pędzącą z prędkością światła akcją, ale w tej powieści to już po prostu przesada! Praktycznie zaczęło się coś dziać w 3/4 książki. Nawet przy "przegadanych" częściach cyklu wolno postępujące śledztwo nie przeszkadzało mi aż tak bardzo, bo za to był interesujący wątek obyczajowy, ale tutaj... nic się nie dzieje ciekawego. Nie potrafiłam się zaangażować, a zazwyczaj to było najsilniejszą stroną powieści Lackberg.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Bo po prostu w postaciach coś nie wyszło. Nawet, gdy nie były zbyt oryginalne, to jednak chociażby po jakimś czasie zaczęły mieć swoją indywidualność, a tutaj... po prostu mdłe, a niektóre to wręcz kalki wcześniejszych. W przypadku głównych postaci zabrakło jakiegokolwiek rozwoju, zaczęły wręcz razić przerysowaniem, trochę też wyolbrzymieniem - które wcześniej też było obecne, ale bez przesady, dzięki czemu wtedy nadawały charakterystyczność bohaterom. Tak to te wątki obyczajowe mogły być choć trochę interesujące, gdyby nie postacie...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">A co z wplecieniem historii do teraźniejszości? Tutaj jest już dwojako. W kwestii jej roli w śledztwie i współczesnej akcji powieści, jest jak najbardziej dobrze. Natomiast wspomnienia z przeszłości były... nudne i łączyły się w zbyt oczywisty sposób z główną fabułą. Zabrakło swoistej tajemniczości, tej atmosfery...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Wielkiego plusa ma za to Camilla za rozwiązanie zagadki. Było może nie w całości zaskakujące, ale za to po prostu "mocne" i przez tą ostatnią ćwiartkę książki czułam, że to nadal ta Lackberg, którą pokochałam. Na dodatek parę tajemnic nie zostało wyjaśnionych, ale zostało to zrobione w nieirytujący sposób, który wręcz karze zastanawiać się o tych paru rzeczach, o których najprawdopodobniej nigdy się nie dowiemy...</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span></span><i><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span class="font-italic"> </span></span></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span class="font-italic"> Od dziecka i wariata człowiek zawsze dowie się prawdy.</span></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span class="font-italic"> </span> </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Podsumowując, jest to zdecydowanie najgorsza część cyklu (to znaczy... nie wiem jak z najnowszą, ale słyszałam, że jest lepsza, i to bardzo)... Kompletnie się nie zaangażowałam. Niby trochę wynagrodziło mi to zakończenie, ale tylko troszeczkę. Książka dostaje 5/10 i liczę na to, że "Pogromca lwów" przywróci mi wiarę w Camillę Lackberg ;)</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span></span> </span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-84517089628851207162015-09-29T10:27:00.000-07:002015-09-29T10:27:43.394-07:00Zagrać o najwyższą stawkę, czyli "Wayward Pines. Bunt" Blake'a Croucha.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Tony czasu temu przeczytałam pierwszą część serii <a href="http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2015/01/mae-odciete-od-swiata-miasteczko-czyli.html" target="_blank">Wayward Pines</a>, która jakby nie patrzeć mi się podobała, chociaż zakończenie z jednej strony było prośbą o więcej, ale i niepokojem o jakość części kolejnej. No i z okazji promocji w Znaku zakupiłam :D</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFzajp3_FbwMIXf9r0ATKowu0QdRT1Si0lhQErIZLGqJn0ODVzY1LdzC5VRZbQt8-qSDnv7SrpSVvgPlJ3k5qrqJx8iazC9rXNd_VV5oJQJL5TIUVyjUwBpFFzP1PS3hQ9TYFU0Krpfj9h/s1600/298101-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFzajp3_FbwMIXf9r0ATKowu0QdRT1Si0lhQErIZLGqJn0ODVzY1LdzC5VRZbQt8-qSDnv7SrpSVvgPlJ3k5qrqJx8iazC9rXNd_VV5oJQJL5TIUVyjUwBpFFzP1PS3hQ9TYFU0Krpfj9h/s320/298101-352x500.jpg" width="225" /></a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Oryginalny tytuł: Wayward</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Wydawnictwo: Otwarte</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Ilość stron: 372</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Gatunek: Fantasy/ Science-Fiction </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">[Uwaga, potencjalne spojlery z pierwszej części] Ethan Burke jeszcze chwilę temu nie wierzył, że mógłby stać się jednym z nich, jeszcze chwilę temu nienawidził ich za to, że za wszelką cenę utrzymywali tajemnicę, nie mógł się pogodzić z permanentną inwigilacją... A teraz jest szeryfem miasteczka Wayward Pines i tym razem to on ma za zadanie pilnować, by nikt nie odkrył prawdy. Mimo wszystko nadal jest tym samym Ethanem Burke i nie może się pogodzić z tym wszystkim. Teraz ma większe pole działania, a nienawiść do systemu z każdą chwilą rośnie, jego gniew płonie coraz bardziej... [Koniec potencjalnych spojlerów. Chyba.]</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Muszę przyznać, że ciekawym, ale i niezbędnym zabiegiem, było zdecydowane zmienienie "osi" książki. Jak w pierwszej części fabuła skupiała się na odkrywaniu tajemnicy, chorobliwym poszukiwaniu prawdy, wręcz popadaniu w obłęd, tak tutaj autor - zgodnie z nową funkcją głównego bohatera - skupia akcję na bardziej metodycznym szukaniu rozwiązania, próbie nawet planowania, ale i pokazuje, że zmiana perspektywy sytuacji nie zmienia. W tym tomie Blake próbował nawet wprowadzić element psychologiczny, jeszcze bardziej pokazać, jak życie w Wayward Pines zmienia mieszkańców... Ponadto już samo pokazanie akcji z innej perspektywy jest samo w sobie pomysłem ciekawym. A jak wyszło jego wykonanie, to zobaczycie.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Niestety... muszę powiedzieć, że mimo wszystko dość mocno wynudziłam. Momentami miałam przeczucie, że gdyby wyciąć wszystkie dłużyzny, książkę dałoby się skrócić przynajmniej o 1/3. Wcale nie pomaga tutaj wciśnięcie wątku kryminalnego - sam w sobie jest zdecydowanie nie potrzebny, a i okropnie zrobiony. Banalny, bez żadnej głębi psychologicznej, ba, nawet nie wciągał. Strasznie słaby, dobrze, że to był tylko jeden wątek, i to raczej poboczny. Nawet jeśli miała to być wymówka do dalszego rozwoju akcji, nie usprawiedliwia to jej słabości.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Ponadto styl Blake'a zaczął mnie strasznie denerwować. Jest po prostu... okropnie suchy. Ta historia naprawdę miała potencjał, i o ile w pierwszej części jeszcze mu wyszło, tam pióro pasowało do akcji, tak tutaj "urywane" zdania, brak dłuższych opisów sprawił, że trudno było mi się wczuć, i nawet mimo próby pokazania psychiki, tylko czasami się udawało. Na dodatek, jakby na ironię - nawet nieźle wykreowane postaci (chociaż zidentyfikować to się z nimi za bardzo nie da) mieszają się z kilkoma nowymi, które są po prostu cholernie płytkie (chyba każdy, kto to przeczytał, wie o kim mówię)...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><i><span class="font-italic">Chwilami widzi się kochane osoby takimi,
jakimi są naprawdę: wolne od bagażu projekcji i wspólnych historii.
Widzi się je świeżym okiem, jak obcy, i udaje się pochwycić uczucie,
które towarzyszyło zakochaniu. Zanim pojawiły się łzy i słabe punkty.
Kiedy istniała jeszcze możliwość doskonałości.</span></i></span></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span class="font-italic"> </span>No i jak na złość, po prostu nie mogę całkowicie ochrzanić tej książki! Bo mimo dłużyzn występujących przez tak jakoś 2/3 książki, inna perspektywa była ciekawa (o wątku kryminalnym możemy zapomnieć), czasem pojawiała się uczuciowość, no i kurczę, jakieś ostatnie 100 stron czytałam po prostu z zapartym tchem, bo w końcu coś się ruszyło! Tak więc powieść jest gorsza niż część pierwsza, ale po zakończenie i tak zamierzam sięgnąć. 6/10. </span></span><br />
<br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"> </span></span> </span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-60488645744546764262015-09-26T10:35:00.001-07:002015-09-26T10:35:10.645-07:00Przespać swoje życie, czyli "Senność" Wojciecha Kuczoka.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Tą książkę po prostu pożyczyłam, bo wydawała się interesująca. I muszę przyznać, że nieco się bałam zacząć ją czytam - po prostu nigdy w sumie nie czytałam powieści całkowicie z tego gatunku. Ale już wiem, że bać się nie ma co.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKEwJJm_TWhhw_qRKg0NaA1vdmSrIUIu2BemvBlpE_OOmtmkPrcze06DBBV13LYGBVPXUjByo51raf1sUeCfaUfv48gISYvbjMrzIDfP6bVZxg-jrcGCOA-PkjlPKDPYAMmHOr-O52nbSu/s1600/12032280_891386717575719_3737557531819433259_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKEwJJm_TWhhw_qRKg0NaA1vdmSrIUIu2BemvBlpE_OOmtmkPrcze06DBBV13LYGBVPXUjByo51raf1sUeCfaUfv48gISYvbjMrzIDfP6bVZxg-jrcGCOA-PkjlPKDPYAMmHOr-O52nbSu/s320/12032280_891386717575719_3737557531819433259_n.jpg" width="205" /></a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Wydawnictwo: W.A.B.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Ilość stron: 248</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Gatunek: Literatura obyczajowa</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Adam. Z zawodu lekarz, poza zawodem nieujawniony homoseksualista. Boi się przede wszystkim reakcji rodziny, która by go raczej na pewno nie zaakceptowała. I tak się składa, że niezbyt szczęśliwie zakochany w pewnym chłopaku z tak zwanego "złego środowiska". Róża. Kiedyś znana aktorka, od czasu wyjścia za mąż za świetnego bankiera nie tylko powoli zaprzestała pracy, ale i małżeństwo nie wiodło się zbyt dobrze, a Róża wkrótce zachorowała na narkolepsję.Robert. Tak zwany pisarz niepiszący. Kiedyś wydał bestsellera, ożenił się, ale szybko po prostu popadł w stagnację. Wypalił się, a jego dnie wypełniało siedzenie w pokoju z widokiem na ludzkie nogi oraz robienie wyimaginowanych prac porządkowych, byle mieć spokój od swojej żony. Już dawno by odszedł, zmienił środowisko, gdyby nie to, że po prostu jest spłukany. Żyje na rachunek teściów małżonki, a jego powieść, mimo, że nadal się sprzedaje, to nie na tyle, by go utrzymać...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Krótko mówiąc, mamy trzech ludzi. Niekoniecznie takich jak my, bo sytuacja nie jest taka typowa. Ale tylko zmieńmy dane - imię, zawód, środowisko - i zostaje to, co często dotyka większości z nas. Rzecz jasna, najbardziej "zidentyfikują się" z powieścią ci z dużym bagażem doświadczeń. Ale nawet młodzież (co widać po moim przykładzie) też może się jakoś odnieść, chociaż może nie w takim stopniu. Bo zdarza się, że nie możemy czegoś zmienić. Po prostu coś nas wiąże. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Dobra, kończymy pogaduszki, jak się do tego odnosi książka? W tym miejscu chyba muszę wtrącić coś o stylu. Wojciech Kuczok pisze na pewno nietypowo. Może się to podobać lub nie, mnie się podobało, bo przynosi pewien rodzaj świeżości. A jak pisze? Po pierwsze - używanie trzeciej osoby czasu teraźniejszego, czego nigdy wcześniej nie spotkałam. Po drugie - niesamowicie długie zdania, ciągnięcie opowieści. Po trzecie, co wynika z pierwszego i drugiego - ciekawy sposób narracji, którą można by było określić słowem "filmowa". Sprawia wrażenie jakiejś takiej spójności, sprawia, że opowieść się ciągnie, łączy, płynnie przechodzi z jednego wątku w drugi. I właśnie to najbardziej mi się w nim podobało. Ma jednak tą wadę, że autor często używa nietypowych związków, konstrukcji językowych, eksperymentuje z językiem i o ile to samo w sobie jest jak najbardziej na plus, to jednak czasem używa tego w nieodpowiednich momentach i wywołuje to raczej komiczny efekt, mimo tego, że moment jest akurat smutny.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Natomiast jeśli chodzi o samą opowieść, to jest w sumie dosyć prosta, ale charakteru nadaje jej przede wszystkim sposób opowiedzenia. No i przede wszystkim - to nie jest powieść, która za jedyny cel postawiła sobie wyciśnięcie jak największej ilości łez. To powieść, która ma dać do myślenia, albo nawet i bardziej wprost przekonywać, w czym pomaga realistyczna konstrukcja zarówno postaci, jak i rozwoju wydarzeń. Nie napełnia wyimaginowaną ekscytacją, ale pokazuje. I daje nadzieję.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="contents spacer-10-t" style="text-align: center;">
<div class="grid_6 omega">
<i><span class="font-italic">(...) ludzie tak naprawdę mogą
mieszkać tylko w innych ludziach, wie, że depresja to nic innego, jak
bezdomność, na depresję cierpią ludzie, którzy nie mają w kim mieszkać
(...)</span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Nie jest to jednak powieść idealna. To powieść, która ma naprawdę dużo plusów, ale brakuje w niej miejscami jakiejś personalności. Czasem wydaje się, jakbyśmy obserwowali wydarzenia nie z bliska, ale przez mgłę. Niczym w śnie. Ta powieść mogła być wybitna - a jest "tylko" prześwietna :p Bo mimo wszystko nie jest to lektura bez celu. "Senność" dostaje naprawdę mocne 8/10.</span></span></div>
<br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span></span> </span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-77975133672900346672015-09-20T01:53:00.005-07:002015-09-30T12:15:38.708-07:00W pogoni za marzeniami, czyli "Gwiezdny pył" Neila Gaimana.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Generalnie po przeczytaniu "Nigdziebądź" zwyczajnie MUSIAŁAM sięgnąć po cokolwiek Neila Gaimana, a że to było w domu... to się szczerze mówiąc bałam, czy może nie będzie gorsze, czy się nie zawiodę, ale w sumie od razu się rzuciłam na książkę, bo nie chciałam marnować czasu.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFRCUCL5oN5JWt8o95WXKYkZ3zpUrXF_X8PHnCX-ihKZvBjJvaISZ9tKbgX4MqUrkEydi_HkmXLF2SCmrGopVFIWxz5ZFcVPoPf-5jqp17LFGb6xzt1RLTp4t-1MbElF07bftSlv1PZqHy/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFRCUCL5oN5JWt8o95WXKYkZ3zpUrXF_X8PHnCX-ihKZvBjJvaISZ9tKbgX4MqUrkEydi_HkmXLF2SCmrGopVFIWxz5ZFcVPoPf-5jqp17LFGb6xzt1RLTp4t-1MbElF07bftSlv1PZqHy/s320/352x500.jpg" width="211" /></a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Oryginalny tytuł: Stardust</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Wydawnictwo: Mag</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Ilość stron: 245</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Gatunek: Fantastyka</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"> Żył sobie Tristan Thorn, syn Dunstana Thorna. Jego ojcowi obiecano kiedyś, że spełni się jego pragnienie; ale nie wiadomo kiedy, bo ta obietnica mogła przejść nawet na pierworodnego, albo i na dalszego potomka. Wróćmy jednak do Tristana. Mieszka on w wiosce Mur, która oddziela magiczny świat od normalnego... murem. Jest niesamowicie zakochany w niejakiej Victorii Forester, która to na jego uczucia zbytnio nie zważa. Pewnego dnia jednak razem zobaczyli spadającą gwiazdę, a wybranka Tristana stwierdziła, że zrobi wszystko, co on chce, jeśli tylko przyniesie jej właśnie gwiazdę. Nie zastanawiając się długo, chłopak wyruszył do magicznej krainy, lecz nie będzie to takie łatwe. Jest bowiem więcej osób chcących zdobyć gwiazdę...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Muszę pochwalić Neila Gaimana za to, że znów potrafił wytworzyć taki charakterystyczny, niesamowity klimat, nie powtarzając swoich pomysłów z innych książek (a przynajmniej tych, które dotychczas czytałam)... Tutaj zdecydowanie czuć było baśń. Można by narzekać, że momentami jest naiwnie, a zakończenie jest idealistyczne, ale czuć zdecydowanie, że to nie jest zabieg bez celu. Bo ta książka chyba miała taka być.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Tym razem nie jestem tak zachwycona, jak w przypadku "Nigdziebądź" czy nawet "Oceanu na końcu drogi". Co mi przeszkadzało? Prosta niczym drut konstrukcja fabuły. O ile jest przyjemna, tak po prostu czasem wydaje się zbyt banalna. No proszę was. "Idziemy w tą-wracamy-o nie, przeszkoda!-wracamy dalej-o nie, przeszkoda!". Niby w "Nigdziebądź" było trochę podobnie, ale tam to wszystko obroniło się wieloma zwrotami akcji oraz ogólną konwencją, która po prostu "wciągała" w szaloną podróż. Tutaj nie można powiedzieć, że zdarzenia były przewidywalne, ale może po prostu nie sprawiały wrażenia zaskoczenia.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Ale całość się broni ostatecznym wydźwiękiem. Właśnie tym idealizmem, o którym wspomniałam. Bo - co w sumie jest chyba największą zaletą, jaką może mieć książka - po prostu "Gwiezdny pył" wpływa na człowieka. Raczej nie przemebluje mózgu, ale doda przynajmniej taką cegiełkę. I to taką zdecydowanie na plus, bo motywuje. Nie tyle pokazuje, co przez tą książkę, ten klimat aż chce się marzyć. I chce się wierzyć. I chce się spełniać te marzenia, wierzyć, że się spełnią. Po prostu książka idealna na chandrę :p </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><i><span class="font-italic">W życiu nieczęsto zdarzają się podobne chwile
- chwile, gdy wiemy, bez cienia wątpliwości, że naprawdę żyjemy,
czujemy powietrze w płucach, mokrą trawę pod stopami, dotyk bawełny na
skórze; chwile, gdy żyjemy całkowicie teraźniejszością i nie liczy się
przyszłość ani przeszłość.</span></i> </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"> W sumie ta książka jest niesamowicie prosta. I w swej prostocie po prostu urokliwa, chociaż czasem wydawała się banalna, ale bez niepotrzebnego wydłużania. Tą największą wadę nadrabia jednak klimatem. I pozytywnym ładunkiem emocji. Nawet jeśli ktoś jest daleki od bycia idealistą, to myślę, że choć trochę się tym od Gaimana zarazi. Polecam osobom, które lubią tego autora, natomiast ci, którzy go jeszcze nie poznali - do zapoznania z "Nigdziebądź" marsz! Ocena - 7/10.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"> </span> </span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-11975413618361874862015-09-15T12:38:00.001-07:002015-09-15T12:39:27.032-07:00Raz na wozie, raz pod wozem, czyli "Nigdziebądź" Neila Gaimana.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Pewnego letniego dnia, wybrałam się na standardowe oglądanie książek w Empiku. Miałam kupić tylko gazetę, ale na dziale fantastyka urzekła mnie wspaniała okładka i zapewniający wyjątkowe doznania opis... w ten sposób poznałam "Ocean na końcu drogi". Podobał mi się i to dość bardzo, ale nie sięgnęłam od razu po kolejne powieści Neila Gaimana. Wiedziałam jednak, że kiedyś sięgnę. No i ten czas nadszedł.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1MyraNLxqVV2QO12_vnDDU7Vnf_m2q3zqMBXqS9-JEWDYyckHrCLs5ydauYVVnjY1-LMEu-cDk6CBNd6fY6Ce1OaniwwiDcG58uB_AUWaHSbtC9GNON3UmqKbiquAuzkyR3mnhLJaMsqp/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1MyraNLxqVV2QO12_vnDDU7Vnf_m2q3zqMBXqS9-JEWDYyckHrCLs5ydauYVVnjY1-LMEu-cDk6CBNd6fY6Ce1OaniwwiDcG58uB_AUWaHSbtC9GNON3UmqKbiquAuzkyR3mnhLJaMsqp/s320/352x500.jpg" width="194" /></a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Oryginalny tytuł: Neverwhere</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Wydawnictwo: Mag</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ilość stron: 320</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Gatunek: Fantastyka</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Wyobraźcie sobie, że... w sumie jesteście tacy, jak inni. Macie nawet satysfakcjonującą pracę, mieszkanie i narzeczoną (czasem trochę męczącą, ale jednak), niespecjalnie chcielibyście czegoś innego. Aż tu pewnego dnia, idąc na kolację z wspomnianą wcześniej dziewczyną, widzicie na chodniku ranną dziewczynę i czując naturalną potrzebę pomocy, zabieracie ją do domu i robicie, co może. Tymczasem już następnego dnia nie macie narzeczonej, pracy ani mieszkania. Macie za to dwóch zabójców na zlecenie na karku.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Bo okazało się, że dziewczyna ma na imię Drzwi (nie bez powodu zresztą) i pochodzi z jakby alternatywnego Londynu - Londynu Pod - jednakże w pewnym sensie przenikającego się z tym normalnym. I to jest bardzo w skrócie, bo świat wymyślony przez Gaimana jest po prostu niesamowity! Nawet nie chodzi o samą koncepcję, ale strukturę całej książki. Wielu rzeczy się o nim dowiadujemy, sporo wiemy o bohaterach, relacjach między nimi, ale i tak kwintesencją "Nigdziebądź" są wszechobecne pytania, tajemnice. Nie jest to ten typ, gdzie wydaje się, że autor na siłę wciska jakieś niewiadome, próbując stworzyć nastrój tajemnicy, a w rezultacie tylko irytując. Tutaj to po prostu postępuje naturalnie, bo Gaiman sprawia, że całkowicie wsiąkłam w ten świat. I po prostu byłam głównym bohaterem, który o Londynie Pod wie tyle, co nic i dopiero wszystko zauważa, odkrywa. I niektóre rzeczy zostają tajemnicami nawet po skończeniu książki... chociaż podejrzewam, że jakby się wczytać, to by można odpowiedzi znaleźć. I ten zabieg mi się bardzo podobał.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">I równie dobry był klimat, jaki Neil tutaj wytworzył. Miejscami klaustrofobiczny, miejscami wręcz było czuć tą "nietypowość"... Chyba to wszystko leży po prostu w kunszcie autora, bo nie mogę się nadziwić, jak mocno odebrałam tą książkę. Jak bardzo trafia. Nawet, jeśli wydaje się być tylko rozrywkową powieścią, to jednak ma w sobie głębię, chociaż nie tak oczywistą. Albo w sumie, ta książka to takie pudełko wypełnione cukierkami, ale z podwójnym dnem. Czytasz, jesteś zachwycony smakiem cukierków. Kończysz, widzisz niespodziankę na dnie. Możliwe też, że zauważysz, że pudełko jest z podwójnym dnem - i otwierając je, spotkasz jeszcze ważniejsze przemyślenia, refleksje...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Może teraz trochę o samej książce. Nigdy nie przepadałam za motywem podróży z punktu A do punktu B, w międzyczasie może trochę lawirując oraz napotykając różne przeszkody, ale tutaj... po prostu jest to tak dobrze zrobione, że się nawet tego nie zauważa! A przy tym bardzo pomagają świetni bohaterowie. Jest ich dużo, ale i tu w książce Neila nie ma wady, która często przy dużej ilości postaci występuje - po prostu zlewają się oni w jedno. Natomiast tutaj jest to świetnie rozegrane, bo każda postać, która pojawia się częściej niż raz i to na jednej stronie, czymś się wyróżnia.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Większość chwali tą powieść za humor, i ja się do nich dołączę, bo choć nie był on najważniejszym punktem programu, bez niego "Nigdziebądź" nie byłoby tą samą książką. Genialnie napisane dialogi (szczególnie rozmowy między wspomnianymi wcześniej zabójcami), zabawny ogólnie rzecz biorąc styl, czasem i trochę absurdu... no ideał ;)<br /><br />I tymi słowami można by w sumie podsumować całą książkę. "No, ideał". Może i jakieś wady są, ale ja tu ich nie widzę. Jestem absolutnie, całkowicie zakochana w "Nigdziebądź". Polecam wszystkim, bo nawet jeśli nie lubicie tego gatunku, to warto spróbować. A ocena... chyba się domyślacie, nie? ;)</span></span></div>
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"> </span> </span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-66475539734975274582015-09-14T11:32:00.003-07:002015-09-14T11:32:51.265-07:00O tym, jak wygląda internet, czyli "Wzrok" Roberta Sawyera.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Generalnie poznanie tej książki zawdzięczam kochanej, bardzo taniej księgarni w moim pięknym mieście zwanej Tak Czytam :D Zobaczyłam okładkę, stwierdziłam, że opis jest nawet ciekawy - i to w połączeniu z ceną wynoszącą 4,5 złotego sprawiło, że kupiłam, no bo czemu nie. No i czy na dobre wyszło mi kupienie praktycznie "na ślepo"? Zobaczycie.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWw7PIGRVRoQL_WCXKySy5JSJSNhcn2bgjUA5JLK2pFggtjPcl2zdT_DB3njPXnBkAsSFufGZo-8PdXfcU0WHLfCS5E1cE3arYNGRzAdiz5_e6WWdD5izcaOrbcBwaPY4eG4pFXmpFmk2R/s1600/a60593791b.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWw7PIGRVRoQL_WCXKySy5JSJSNhcn2bgjUA5JLK2pFggtjPcl2zdT_DB3njPXnBkAsSFufGZo-8PdXfcU0WHLfCS5E1cE3arYNGRzAdiz5_e6WWdD5izcaOrbcBwaPY4eG4pFXmpFmk2R/s320/a60593791b.jpg" width="204" /></a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: Wake</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Solaris</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: large;">Ilość stron: 402</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: large;">Gatunek: Fantastyka</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Generalnie akurat przy tej pozycji, nie ma za bardzo co sugerować się okładką. Piętnastoletnia, niewidoma od urodzenia Caitlyn pewnego dnia dostaje informację o tym, że możliwe jest odzyskanie jej wzroku poprzez implant. Niespodziewanie okazuje się, że technologia pozwala widzieć jej... procesy zachodzące w wirtualnym świecie. Tymczasem w zupełnie innej części świata, w Chinach, rząd decyduje się na ekstreminację kilku tysięcy ludzi, po czym próbuje to zamaskować, odcinając od świata swoją część internetu. Jak już o internecie mowa - budzi się w nim pewna... świadomość, która pragnie nawiązać kontakt. Jest jeszcze jeden wątek, raczej mało znaczący - a mianowicie, szympans komunikujący się z ludźmi migowym zaczyna przejawiać niespodziewane zdolności artystyczne.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Czyli wątków mamy cztery. Według opisu na okładce, łączą się one, tworząc, cytuję "zaskakującą całość". Co do zaskakiwania, to jeszcze o tym będzie, ale przede wszystkim, jedyne co się tu łączy, to wątek Caitlyn i świadomości w sieci. O Chinach jest sporo na początku, aż w pewnym momencie po prostu jest urwany... co jednak nie jest żadnym problemem, gdyż dzieje się to akurat w momencie, kiedy główny wątek jest najbardziej interesujący, szczerze mówiąc nawet udało mi się wtedy o innych zapomnieć. Jeśli chodzi o ostatni wątek - bywają tam śmieszne momenty, natomiast w całości nie angażuje i jest niemal zbędny, przynajmniej w tej części trylogii.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Zajmijmy się więc głównym wątkiem. I kurczę... nie jestem pewna, co powiedzieć. Bo teoretycznie nie ma tu wartkiej akcji, a często nawet są, również teoretycznie, przynudzające fragmenty. Ale to po prostu wciąga, między innymi dzięki naprawdę dobrze przedstawionemu światowi. W sumie nawet nie wiem dlaczego. Bo nawet jak bohaterowie się specjalnie nie wyróżniają, to jednak świetnie napisane dialogi sprawiają, że czyta się naprawdę genialnie. Ogólnie styl jest jak najbardziej na plus, jest nie tylko przyjemny, ale i zabawny. Z tego co wiem, niektórzy narzekają na używanie naukowych pojęć i nijakie wyjaśnianie ich - ze swojej perspektywy uważam, że nie jest to żaden problem. Może i przy niektórych naprawdę mocno naukowych fragmentach rozumiałam tak sobie, ale jednak rozumiałam na tyle, żeby ogarnąć o co chodzi i czytać z przyjemnością...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Trzeba jednak dodać, że fabuła jest na nierównym poziomie. Owszem, wspominałam o tym, że się naprawdę wciągnęłam i to jak najbardziej prawda, tylko, że w pewnym momencie wydarzenia gwałtownie zwalniają i po prostu mogą przynudzać. Ja co prawda akurat przeczytałam "z rozpędu", ale kogoś, kogo nie wciągnęła aż tak całość, końcowa część może odrzucić.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Może i nie brzmię w tej akurat recenzji specjalnie entuzjastycznie, ale to naprawdę dobra książka! Mimo wszystko nie polecam kupienia jej za pełną cenę, czy nawet za 30 złotych, bo zwyczajnie rzecz biorąc można się naciąć. Ponadto wydaje mi się, że ta książka, mimo, że nie skierowana typowo do młodzieży, to właśnie im (jak i mnie) się bardziej spodoba. Bo czasem po prostu czuć tu naiwność, a dla niektórych akcja może być niewystarczająco wciągająca. Nie zmienia to faktu, że jednak jest interesująca, zabawna i dobrze poprowadzona. I zdecydowanie zamierzam sięgnąć po drugi tom, który już zakupiłam ;) Zdecydowanie za szybko się pierwszy czytało. Ocena? 7/10. Mimo wszystko naprawdę dobrze się czytało, a podczas lektury wad nie zauważałam.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">PS. Do mieszkańców Kielc - w Tak Czytam na Sienkiewicza jest aktualnie spora kupa Wzroków za 4,5 złotego, można kupić ;) </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span></span> </span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-63280696736000714492015-09-11T10:24:00.001-07:002015-09-11T10:24:40.353-07:00Smutna prawda, czyli "Król szczurów" Jamesa Clavella.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Długo zabierałam się do lektury tej książki. Chociażby dlatego, że nie szukałam specjalnie, a nigdzie się nie natknęłam przypadkiem, do czasu... aż się natknęłam przypadkiem, w bibliotece :p W sumie wiedziałam, czego się spodziewać, ale podchodząc do lektury, nie miałam żadnych wymagań. A co z tego wyszło? Zapraszam na recenzję.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwoIKCY7YpWWX3Nj7F7clQv56_PgYMuPzeoluLE0P0UJkJOdxGs2_xhSN0-_rembs_XHl-OfpF5upDwWTYwrghl31l6v92YbW80h1tUn203wv6-FbGsI36whb4UL2oZG7gaq5q7D0H3pFp/s1600/ba6015e672f9f4c4ddd316dccbcff303.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwoIKCY7YpWWX3Nj7F7clQv56_PgYMuPzeoluLE0P0UJkJOdxGs2_xhSN0-_rembs_XHl-OfpF5upDwWTYwrghl31l6v92YbW80h1tUn203wv6-FbGsI36whb4UL2oZG7gaq5q7D0H3pFp/s320/ba6015e672f9f4c4ddd316dccbcff303.jpg" width="205" /></a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Oryginalny tytuł: King Rat</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Wydawnictwo: Vis-a-vis/Etiuda</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Ilość stron: ok. 480</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Gatunek: Literatura historyczna/obozowa</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">O czym więc jest ta książka? Mówiąc najprościej, o życiu w obozie jenieckim. Oparta na doświadczeniach autora, który został wysłany na wojnę do Malezji. W wyniku biegu wydarzeń musiał ukrywać się w dżungli i żyć w malezyjskiej wiosce. Do czasu, aż schwytany przez Japończyków trafił do obozu jenieckiego Changi. Niewielu w nim przeżyło, wyniszczeni przez głód, tropikalne choroby oraz zwyczajny trud życia. Jamesowi udało się jednak przeżyć, a opierając się na jego przeżyciach napisał tą książkę - Króla szczurów.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br />Generalnie... zwykły opis nie oddaje bogactwa tej książki. Powieść jest napisana tak, że zwraca uwagę na drobne szczegóły. Pokazuje, że one też są ważne. Konfrontuje dwa światy - chociażby Króla (który jako jedyny żyje na poziomie, dzięki pieniądzom z handlu) oraz strażnika Greya, żyjącego w biedzie, głodzie, nienawiści do Króla oraz desperacji. Pojedyncze wydarzenia, które nie wpływają na losy świata, potrafią zawalić mały świat paru osób. Ta książka... po prostu daje do myślenia, i to niesamowicie.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Pomaga w tym niejednoznaczność postaci. Właściwie nie da się nikogo ocenić, bo każdy ma swoją prawdę, każdy swój punkt widzenia. I chociaż niektórzy wybierają tak, a inni inaczej, to nie zawsze da się stwierdzić, co jest lepsze. Charakterologicznie - niesamowicie, bo nawet 3 strony poświęcone jakiemuś pobocznemu bohaterowi sprawiają, że znamy już jego historię, motywację, stan. I to jest niesamowite.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br />Tak samo niesamowicie pokazane są przemiany. Na początku Król oraz kapitan Marlowe (czyli niejako główny bohater, alter-ego autora) znają się tylko z widzenia, do czasu aż jeden wybawia z opresji drugiego. Wraz z rodzącą się przyjaźnią widać przemiany, a niejako "ukoronowaniem" zarówno postaci Króla, jak i całej powieści jest </span><span style="font-size: small;"> czas, gdy wojna się już skończyła. To też pokazuje niejako starcie rzeczywistości... niesamowite. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Mimo wszystko, wnioski są nie tylko pesymistyczne, bo autor daje też trochę nadziei. Daje też pomyśleć o sprawach takich, jak przyjaźń. Niby coś będącego częścią rzeczywistości - lecz w ekstremalnych warunkach niepewna. To wszystko podane nie na tacy, to wszystko do odkrycia samemu. Bez moralizatorstwa. Do przemyślenia. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">I to wszystko James opisuje znakomicie. Barwne, niedłużące się opisy sprawdzają się znakomicie, zapoznają z więzienną rzeczywistością. Błyskotliwe dialogi. Przede wszystkim umiejętność wyrażenia uczuć, nie pisząc nawet wprost. I to wszystko w połączeniu z ciekawą akcją, głębią charakterów, niejednoznacznością - sprawia, że ta książka jest w każdym calu znakomita. Polecam absolutnie każdemu, nawet niegustującym w takich klimatach. Dorwałam, przeczytałam, pokochałam. 10/10.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-8029393080076950022015-09-11T09:10:00.000-07:002015-09-11T09:10:14.981-07:00Trochę Wenecji, trochę Facebooka, czyli "Carnivia. Bluźnierstwo" Jonathana Holta.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">Jak dziwnie by to nie brzmiało... przez ostatni tydzień za dużo czytałam, przez co narobiłam sobie zaległości na blogu. Przepraszam (o ile ktoś to czyta :D) i obiecuję poprawę, naprawdę!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhyphenhyphenCkNr5HpifgHTW9jSLoPyyox59gE7DHkkm3fFSE3V9XJ4T4fd-WU-QZI3gOwCioEekDtwG1DfDi3cwJAnbEQDanGmBKE8ILMIiho2DJkTbKNhHJMJXBT_zvfT44Hvdn70rptcK4PV9C4/s1600/189574-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhyphenhyphenCkNr5HpifgHTW9jSLoPyyox59gE7DHkkm3fFSE3V9XJ4T4fd-WU-QZI3gOwCioEekDtwG1DfDi3cwJAnbEQDanGmBKE8ILMIiho2DJkTbKNhHJMJXBT_zvfT44Hvdn70rptcK4PV9C4/s320/189574-352x500.jpg" width="225" /></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: The Abomination </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Akurat</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Ilość stron: 395</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Gatunek: Kryminał</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Muszę powiedzieć, że nasłuchałam się całkiem sporo pochwał dotyczących tej książki. I muszę też powiedzieć, że trudno mi będzie napisać tą recenzję. Bo niby ma w sobie wszystko, co kryminał powinien mieć (oraz ma też trochę wad), to trudno mi wypowiedzieć się jednoznacznie pozytywnie.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Może zacznę jednak od początku - jest kryminał, mamy więc morderstwo, do tego raczej nietypowe - ofiarą jest kobieta w szatach katolickiego księdza. Na jej ciele znajdują się dziwne symbole. Gdy śledztwo zaprowadziło kapitan karabinierów Kat Tapo do opuszczonego szpitala, ze zdziwieniem odkryła, że na ścianie namalowane są te same znaki. Niedługo po tym dostaje ona rozkaz umorzenia śledztwa. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Akcja w książce pokazana jest z głównie trzech perspektyw - wspomnianej już kapitan Kat Tapo, amerykańskiej żołnierki Holly Boland (która zostaje zapytana o akta z dawnych lat dotyczących sprawy Dragana Korovika) oraz hakera, który stworzył portal Carnivia - internetową Wenecję, coś w stylu Facebooka, tylko z zachowaniem prywatności, bez mikrotransakcji i w 3D. Na początku każda z "ścieżek" ma swoją tajemnicę, czy dotyczy ona śledztwa, czy tego, że ktoś akt próbuje się pozbyć, czy też tego, że do Carnivii ktoś próbuje się włamać.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Zaczyna się jak najbardziej dobrze, chociaż może niezbyt angażująco. Z czasem jednak zagadka wydaje się... zbyt skomplikowana (nie wierzę, że to mówię), po prostu za dużo wątków na raz, co zaczyna po prostu męczyć. Ja jak najbardziej lubię skomplikowane kryminały, ale nie do tego punktu, że trudno się skupić, a co dopiero ogarnąć to wszystko...I nawet trudno mi powiedzieć, czy to wszystko jest interesujące. Bo właściwie to jest interesujące, tak rzeczowo patrząc... nawet miejscami byłam autentycznie zainteresowana... ale po prostu zagadka jako taka mi wisiała, nawet nie chciało mi się jej śledzić. Rozwiązanie jednakowoż było satysfakcjonujące, chociaż na wiele pytań nie ma jeszcze odpowiedzi (no bo w końcu o czymś muszą być te dwa pozostałe tomy?).</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Autor broni się jednak postaciami. Chociaż kapitan Kat Tapo była dość irytująca, to dla reszty brnęłam przez meandry fabularne... Jest tu w sumie pełny zestaw bohaterów "potrzebnych", aby czytało się dobrze, chociaż w większości o jakiejkolwiek "głębi" trudno mówić. Mam jednak wrażenie, jakby autor nie mógł się zdecydować, czy zrobić "całkowity" kryminał/thriller, czy dodać dużo wątków obyczajowych. Jak najbardziej jestem za takimi pod warunkiem, że stanowią ciekawe uzupełnienie, chwilę oddechu, są interesujące oraz po prostu dobrze poprowadzone. Tutaj natomiast mamy do bólu irytujący i sztywny wątek romantyczny, który jest tak niepotrzebny, jak tylko mógłby być.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br />Uh... nie wiem co o tym napisać. Bo trzeźwo rzecz biorąc, to naprawdę dobra książka. Dlaczego więc może niekoniecznie mi się nie spodobała - bo spodobała - ale po prostu nie wywarła żadnego wrażenia? Nie mam pojęcia, czegoś tu brakowało. Wydaje się być książką napisaną od linijki, będąc miksem popularnych patentów na ciekawą intrygę. No nie wiem, po prostu... mam mieszane zdanie. Nie wiem więc, jaką ocenę wystawić. Interesuje cię temat? Bierz. Nie interesuje i liczysz tylko na dobrą lekturę? Nie bierz, bo to książka absolutnie zbędna. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"> </span></span> </span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-14672265380013812332015-09-02T11:51:00.000-07:002015-09-02T11:55:55.258-07:00Typowy (ale czy na pewno?) thriller, czyli "Pustkowia" Blake'a Croucha + INFORMACJA<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Najpierw informacja - wracam do pisania bloga, a także i do czytania (książek - a czemu? po prostu... jakoś się przejadłam i trzeba było przeprowadzić detoks ;D)... Na przyszłość staram się już nie robić takich niespodzianek. W takim razie, bez wstępu, zapraszam na Pustkowia ;)</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgjy0f_ID7cCfyo_37sohlLRzuxTfzoP_WvvrZlP78K2HztWeJWIDYgNME2QgxgcB5QQRDo8AhTlJnvv1RQhStFb9oobTWK_hWI8plHIPm4rgmKQyiqQvkLIPXfW8KUy_XcwWs-OI1i3Z_/s1600/pustkowia_blake-crouch.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgjy0f_ID7cCfyo_37sohlLRzuxTfzoP_WvvrZlP78K2HztWeJWIDYgNME2QgxgcB5QQRDo8AhTlJnvv1RQhStFb9oobTWK_hWI8plHIPm4rgmKQyiqQvkLIPXfW8KUy_XcwWs-OI1i3Z_/s320/pustkowia_blake-crouch.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: Desert Places</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Replika</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Ilość stron: 303</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Gatunek: Thriller</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Andrew Thomas jest autorem poczytnych, brutalnych thrillerów. Podczas przygotowywania się do promocji swojej nowej książki przebywa w domu nad jeziorem. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie otrzymany anonim od mordercy, oznajmiający, iż na terenie jego posiadłości, w dość płytkim grobie, pochowana została kobieta, zamordowana nożem z jego własnej kuchni. Chociaż Andrew na początku jest pewien, że to żart, po sprawdzeniu okazuje się, że to jednak prawda. Zabójca zdaje się znać każdy szczegół życia pisarza oraz być przygotowanym na każdą ewentualność. W takiej sytuacji Andrew nie ma innego wyjścia, podejmuje grę, której zasady dyktuje psychopata...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">"Typowy thriller" - to sformułowanie aż ciśnie się na usta po przeczytaniu opisu. I nie da się ukryć, powieść nie próbuje łamać barier gatunku ani nie sili się na oryginalność. Autorowi udała się jednak jedna, niesamowicie ważna rzecz - przy schematyczności samego pomysłu nie zapomniał o tym, że typowy nie znaczy przewidywalny. Pomijając już fakt, że nieco odchodzi od typowego rozwinięcia idei "gry z psychopatą", zwroty akcji są częste i to całkiem wiarygodne (jak na książkowe standardy, rzecz jasna); często, kiedy wydaje się, jakoby wszystko miałoby zbliżać się ku końcowy, okazuje się, że to dopiero początek czegoś innego.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">No i przede wszystkim ta książka ma też to, czego nie miała powieść autora teoretycznie wyższej klasy (<a href="http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2015/07/po-uszy-w-gownie-czyli-owcy-gow-jo-nesbo.html" target="_blank">"Łowcy głów" Jo Nesbo</a>) - po prostu wciąga. Sprawia, że jakby nie patrzeć dosyć mało prawdopodobne, thrillerowe zdarzenia stają się realne. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Autor próbuje dodać bohaterom jakiś rys psychologiczny. Wprowadza konwersacje między zabójcą a głównym bohaterem, które wypadają dość ciekawie - ale o poważnej analizie psychologicznej nie ma co mówić. Bohaterowie są - i na tym ich rola się kończy, odgrywają swoje partie w przedstawieniu "Pustkowia", schodzą ze sceny i nikt o nich już nie pamięta. Po prostu... jest jak w typowym thrillerze. Nawet język jest tu jak w typowym thrillerze - dobrze, szybko się czyta, ale o fajerwerkach nie ma co mówić.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Więc mimo wszystko wychodzi, że "Pustkowia" to po prostu dobrze wykonany typowy thriller, z wszystkimi tego wadami i zaletami. Jest brutalny, wciągający i przekonujący. Ma sporo świetnych zwrotów akcji. Bohaterowie się niczym nie wyróżniają, ale to nie przeszkadza. Język dobry, ale bez szału. Czy jest więc w "Pustkowiach" coś ponadprzeciętnego? A i owszem. Wiele takich thrillerków się przeczyta, wystawi "mocne 5-6/10" i raczej niezbyt się z nimi zidentyfikuje. Tutaj natomiast... książka wciąga, muszę to znów podkreślić. Zwyczajnie wchłania w swój świat, dzięki czemu po skończeniu (dość krótkiej niestety) lektury zostaje uczucie szoku, taki "efekt łał". Nie jest to coś, czego warto szukać - ale jak tylko znajdzie się za rozsądną cenę (25 złotych i niżej), to brać natychmiast. Pożeracze thrillerów będą zadowoleni, a dla reszty może to być miła odmiana. "Pustkowia" dostają 7/10. </span></span></div>
<br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"> </span> </span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-92169947300091300152015-08-01T11:07:00.000-07:002015-08-01T11:08:20.334-07:00Same problemy z tymi dzieciakami, czyli "W ciemność" Cormaca McCarthy'egoZnacie to uczucie, kiedy teoretycznie naprawdę dobra powieść wam po prostu nie wchodzi? Tak bardzo, że na samą myśl o sięgnięciu po nią macie mdłości? A jak już w końcu sięgniecie, to okaże się, że w sumie było po co sięgać, ale wrażenia nadal mieszane... No cóż, zapraszam!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS8-RIVGy3HX5om5kIeN64TPG4DOJTrGJ7gaus2zm9B0aLjjzqmgylWbjOov3d6a_1sVMqM3x1SClgvEzWzCp117t6fxoDUzy0AQfgLILRDo0KSbdZ16E9mZcHsxxeOJqsASAz_GW2Stjz/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS8-RIVGy3HX5om5kIeN64TPG4DOJTrGJ7gaus2zm9B0aLjjzqmgylWbjOov3d6a_1sVMqM3x1SClgvEzWzCp117t6fxoDUzy0AQfgLILRDo0KSbdZ16E9mZcHsxxeOJqsASAz_GW2Stjz/s320/352x500.jpg" width="202" /></a></div>
<span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: Outer dark</span><br />
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie</span><br />
<span style="font-size: large;">Ilość stron: 269</span><br />
<span style="font-size: large;">Gatunek: Trudno powiedzieć</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">W małej chatce na uboczu mieszka sobie ubogie rodzeństwo - Rinthy i Holme. Mało kto o nich wie, oni się nie wychylają. Gdy jego siostra rodzi dziecko, Holme postanawia się go pozbyć i zostawia w lesie na pastwę lasu i mówi, że umarło. Ona jednak dość szybko dowiaduje się prawdy, a tymczasem noworodka zabiera pewien druciarz. Rinthy wyrusza w podróż, aby odnaleźć swojego pierworodnego, a Holme podąża za nią...</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"></span></span><br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Z McCarthy'm spotkałam się już wcześniej - przy okazji <a href="http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2014/12/sciezka-nieskonczona-niczym-liczba-pi.html" target="_blank">"Drogi" </a>, która mnie sobą zwyczajnie zachwyciła. I zapragnęłam spotkać się ponownie z autorem, i to jak najszybciej. Okazja przyszła wraz z wizytą w bibliotece :) Ale już nie będę przedłużać.</span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Co mnie urzekło w "Drodze"? Po pierwsze - genialny klimat. Tutaj to była najmocniejsza "linia obrony". Klimat świata, którego już nie ma, tych nieprzemierzonych dróg, tych ubogich ludzi... Po prostu piękne. Obłędne. Mimo wszystko zabrakło mi czegoś. Dopóki w tym świecie byłam - było świetnie. Kiedy jednak go opuściłam, nie miałam ochoty do niego wracać. Po prostu "W ciemność" nie miało takiego magnetyzmu jak "Droga", bo...</span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Jeśli chodzi o fabułę, to jest podobnie. Idą, idą i idą, tylko tutaj więcej ludzi spotykają :D Ale jednak "Droga" miała więcej tej magii. Po prostu tutaj tego zabrakło, przez co nie chciało mi się wracać do lektury, a nawet mnie odpychało podczas niej. Bo niby jest fajnie... ale czegoś brakuje. Tak jakby McCarthy chciał, a nie mógł. Czasami to nawet jakieś wymuszone się wydawało.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Ale mroczne jest. I zdecydowanie pomaga w budowaniu tego nastroju sposób, w jaki McCarthy nakreślił postacie i relacje między nimi. Właśnie to słowo jest idealne - nakreślił. Nie pokazuje niczego wprost (zwłaszcza w kwestii relacji), wszystko jest realistyczne, ale zarazem daje dużo do namysłu. I to zarówno w przypadku głównych bohaterów jak i tych, którzy się przez powieść powoli, nieśpiesznie przewijają.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">A styl? Jak w "Drodze" - niesamowity. Zwyczajnie. Nietypowy, ale i genialny. Minimalistyczny, a malujący obrazy lepiej niż autorzy używający miliona opisów. Właśnie tak - McCarthy potrafi wszystko nakreślić paroma szczegółami, tworząc jeszcze przy okazji ten swój nietypowy, specyficzny klimat... Niesamowite.</span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">No i kurczę... nie wiem, co napisać. Bo niby jest świetnie. Ale zabrakło magnetyzmu, zabrakło tego czegoś.Więc chyba całość dostanie 6,5/10, ale "Drogę" McCarthy'ego bardzo polecam :D</span></span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-4499346733120122092015-07-25T12:07:00.001-07:002015-07-25T12:07:54.203-07:00Po uszy w gównie, czyli "Łowcy głów" Jo Nesbo.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Po pierwsze, powracam po 3 tygodniach w lesie :D W trakcie przebywania na obozie udało mi się jednak przeczytać jedną książkę, chociaż czasu było mało, a mianowicie "Łowcy głów", czyli powieść pisarza, którego od dawna chciałam poznać. No i co z tego wyszło? Przeczytajcie.</span></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfDOXWiqIRaz0LDATjBuGzkgs2TNY9hzesjuSyBi3gPjKyFy-nmGMoVNf7LvOYZtua4VC0ihI_WKHa_IsAVknF-JM-yFV3DK5vIDtJI7yJBTImEFnved6j57UE6dfZ5A-fp1ECkQn9cwTI/s1600/401089-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfDOXWiqIRaz0LDATjBuGzkgs2TNY9hzesjuSyBi3gPjKyFy-nmGMoVNf7LvOYZtua4VC0ihI_WKHa_IsAVknF-JM-yFV3DK5vIDtJI7yJBTImEFnved6j57UE6dfZ5A-fp1ECkQn9cwTI/s320/401089-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: Hodejegerne</span><br />
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie</span><br />
<span style="font-size: large;">Liczba stron: 219</span><br />
<span style="font-size: large;">Gatunek: Literatura sensacyjna</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Roger Brown jest łowcą głów. Sam uważa się za najlepszego, ale i najbardziej niedocenianego w tym fachu. No cóż, facet jest niski, to i aż tak dobrze mu się nie wiedzie. Ma teoretycznie nie na jego kieszeń willę, a także trudną w utrzymaniu żonę z "wyższej ligi", toteż potrzebuje dodatkowego źródła dochodów, którym jest kradzież dzieł sztuki. Pewnego dnia jego żona daje mu cynk o niejakim Clasie Greve. Roger zajmuje się nim, jak to łowca głów potencjalnym szefem, ale okazuje się, że Greve to coś więcej niż tylko kolejny, nudny kandydat. Bo nie dość, że cholernie dobry, to jeszcze jest posiadaczem bezcennego obrazu Rubensa... Brown postanawia poprawić swoją kondycję finansową i wykorzystać okazję.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Jednej rzeczy nie można odmówić akcji w tej książce - jest wartka, chociaż rozkręca się dość wolno jak na swoją objętość. Z czasem jednak zaczyna pędzić, a zwrot akcji goni zwrot akcji... i to wszystko sprawia,<span style="font-family: inherit;"> że całość jes<span style="font-family: inherit;">t po prostu nieprzekonująca. Nie chodzi o to, że jest nierealistycznie. Jest nieprzekonu<span style="font-family: inherit;">jąc<span style="font-family: inherit;">o, a to pewna różnica. Moż<span style="font-family: inherit;">e jakby było <span style="font-family: inherit;">tr<span style="font-family: inherit;">ochę<span style="font-family: inherit;"> mniej <span style="font-family: inherit;">tych od<span style="font-family: inherit;">erwanych od rzeczywistości z<span style="font-family: inherit;">wrotów, t<span style="font-family: inherit;">o mogłabym przy<span style="font-family: inherit;">mknąć oko na to<span style="font-family: inherit;">, że nie potra<span style="font-family: inherit;">fię w to uwierzy<span style="font-family: inherit;">ć. Naw<span style="font-family: inherit;">et w takie<span style="font-family: inherit;">j <a href="http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2015/04/nie-taki-kotek-straszny-jak-go-maluja_27.html" target="_blank">"Kociej mordzie"</a><span style="font-family: inherit;"> potrafiłam <span style="font-family: inherit;">uwierzyć w <span style="font-family: inherit;">n<span style="font-family: inherit;">iezbyt realny bieg wydarzeń<span style="font-family: inherit;">, <span style="font-family: inherit;">bo po prostu to wszyst<span style="font-family: inherit;">ko zostało po<span style="font-family: inherit;">kazane tak, że <span style="font-family: inherit;">naturalnie przylegało <span style="font-family: inherit;">do tej książki<span style="font-family: inherit;">, że w tej powieści to akurat musiał<span style="font-family: inherit;">o się zd<span style="font-family: inherit;">arzyć i jest to abso<span style="font-family: inherit;">lutnie naturaln<span style="font-family: inherit;">e. Przekonywało. A tutaj nie<span style="font-family: inherit;">, przez co potencjalnie ciekawa (bo ona była ciekawa, ale <span style="font-family: inherit;">przez drażniące zwroty akcji coraz bardziej się od niej odrywałam) fabuła została zmarnowana, bo nie po<span style="font-family: inherit;">trafił<span style="font-family: inherit;">am się w nią w<span style="font-family: inherit;">ciągnąć.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">Posta<span style="font-family: inherit;">cie to chyba jeszcze wię<span style="font-family: inherit;">ksz<span style="font-family: inherit;">y minus. Są kompletnie mdłe <span style="font-family: inherit;">i na dodat<span style="font-family: inherit;">ek kompletnie płytkie. Czasem widać, jak<span style="font-family: inherit;">by autor próbował<span style="font-family: inherit;"> i<span style="font-family: inherit;">ch trochę upodobnić d<span style="font-family: inherit;">o zwykłego człowieka<span style="font-family: inherit;">, ale wypada to <span style="font-family: inherit;">raczej średnio. <span style="font-family: inherit;">To w końcu on ma jakie<span style="font-family: inherit;">ś konkretne wady czy nie? I<span style="font-family: inherit;"> dlaczego bardzo analityczny człowiek, któ<span style="font-family: inherit;">ry<span style="font-family: inherit;"> stara się mieć dop<span style="font-family: inherit;">ięte wszystko na ost<span style="font-family: inherit;">atni g<span style="font-family: inherit;">uzi<span style="font-family: inherit;">k </span></span></span></span></span>pamięta nawet o<span style="font-family: inherit;"> zamaskowaniu odcisków palców</span>, a nie pamięta o tym, żeby może coś zrobić z <span style="font-family: inherit;">nabitym na widły truchłem p<span style="font-family: inherit;">sa? Wrr. Jestem wkurzona na te postacie...</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">...Ale za to tym razem postaram się coś pochwali<span style="font-family: inherit;">ć, a mi<span style="font-family: inherit;">anowicie styl. </span></span></span>Jo Nesbo pisze <span style="font-family: inherit;">świetnie, a przy tym nieco specyficznie, dzięki czemu się wyróżnia<span style="font-family: inherit;">. Nie jest może mistrzem słowa, <span style="font-family: inherit;">nie maluje wyrazami światów, ale jednak pisz<span style="font-family: inherit;">e naprawd<span style="font-family: inherit;">ę <span style="font-family: inherit;">dobrze. <span style="font-family: inherit;">Ma ten styl jednak jed<span style="font-family: inherit;">ną<span style="font-family: inherit;">, zasadniczą wadę<span style="font-family: inherit;"> - dlaczego tu jest tak wiele DROBNYC<span style="font-family: inherit;">H opi<span style="font-family: inherit;">sów WSZYSTKIEGO<span style="font-family: inherit;">?<span style="font-family: inherit;"> <span style="font-family: inherit;">Denerwowało mnie czytanie<span style="font-family: inherit;"> o tym, j<span style="font-family: inherit;">akiej<span style="font-family: inherit;"> marki garni<span style="font-family: inherit;">tur ma ktoś tym razem. No i na dodatek mnogo<span style="font-family: inherit;">ść mini opisów <span style="font-family: inherit;">wcale n<span style="font-family: inherit;">ie wpływał<span style="font-family: inherit;">a pozytywnie na <span style="font-family: inherit;">ukazanie świata, bo <span style="font-family: inherit;">niby tego dużo - a świat gorzej namalowany niż <span style="font-family: inherit;">u aut<span style="font-family: inherit;">orów<span style="font-family: inherit;">, którzy <span style="font-family: inherit;">zdecydowa<span style="font-family: inherit;">nie mniej <span style="font-family: inherit;">niepotrzebnych <span style="font-family: inherit;">szczegółó<span style="font-family: inherit;">w pokazują.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">I jeszcze jedna wada - cała ta powieść wydaje się po prostu pisana na kolanie, od nie<span style="font-family: inherit;">chcenia. Trudno to wytłumaczyć, ale po prostu... to jest takie bez polot<span style="font-family: inherit;">u. W<span style="font-family: inherit;">ydaje mi<span style="font-family: inherit;"> <span style="font-family: inherit;">się, jakby pisarz "wkręci<span style="font-family: inherit;">ł<span style="font-family: inherit;">" si<span style="font-family: inherit;">ę w pisanie tej książki dop<span style="font-family: inherit;">ier<span style="font-family: inherit;">o n<span style="font-family: inherit;">ie wiem, w połowie, w 3/4<span style="font-family: inherit;">? Wtedy zaczyna być bardziej<span style="font-family: inherit;">... charakter<span style="font-family: inherit;">na. Ale nadal nie jest.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<div class="quote-icon float-l">
<span class="sprite ico-quote"></span>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><i><b>
To nie ból, lecz strach przed bólem zmusza człowieka do uległości. </b></i></span></div>
<br />
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">No i co ja tu mam powiedzieć? <span style="font-family: inherit;">Bo fabu<span style="font-family: inherit;">ła jest naprawdę ciekawa, ale tak <span style="font-family: inherit;">nie<span style="font-family: inherit;">przekonująca, że w ogóle mnie nie <span style="font-family: inherit;">wciągnęła, a postacie jeszcze bardziej mi ją obrzydziły. Zakończenie było świetne, ale co z tego, skoro ta fabuła mnie w pewnym momencie przestała obchodzić? Na szczęś<span style="font-family: inherit;">cie jest <span style="font-family: inherit;">trochę ratunku ze strony stylu, który sprawiał, że czytało się do<span style="font-family: inherit;">brze. Wiem, że jestem w mniejszości<span style="font-family: inherit;">, bo większości książka <span style="font-family: inherit;">się jednak podo<span style="font-family: inherit;">bała. Ja jednak jestem zdenerwowana i zawiedziona. I dlatego też wyst<span style="font-family: inherit;">awiam temu 4/10<span style="font-family: inherit;">, bardziej rze<span style="font-family: inherit;">tel<span style="font-family: inherit;">ni mogą podnieść ocen<span style="font-family: inherit;">ę o oczko w górę.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span> </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"> </span> </span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-52320446084114521732015-07-01T09:28:00.000-07:002015-07-01T09:29:19.642-07:00Muzyczny Przegląd #31
No dobra, nic już nie mówię :p Po prostu <a href="https://www.youtube.com/watch?v=O_HwMrrJ4M4&index=1&list=PLQdaaF7x9q53HH67P0w5DKdvDxn5E72-s" target="_blank">klik!</a><br />
<br />
1. Paradise Lost - The Enemy<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/O_HwMrrJ4M4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/O_HwMrrJ4M4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Utwór z genialnego albumu In Requiem. Nieźle brzmiące gitary, świetny, emocjonalny, lecz mocny wokal, wyczuwalny, mroczny klimat. Chwytliwa melodia, po prostu niesamowite.<br />
<br />
2. Clouds - You went so silent<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/QxENGW41PG4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/QxENGW41PG4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Mocno atmosferyczny doom. Raczej nie rzecz do posłuchania sobie "od tak". Przekazuje uczucia, porywając w wir melancholii. Można się przy tym wyłączyć, ale nie bezmyślnie.<br />
<br />
3. Zaum - Peasant of Parthia<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/CDm4PrjSMZ4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/CDm4PrjSMZ4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Ciekawy doom z orientalnymi, nieco stonerowymi naleciałościami. Intrygujące intro wprowadza w nietypowy, nieco niepokojący, ale trudny do zidentyfikowania klimat. Wraz z wejściem gitar i właściwego utworu tylko się potęguje, a wokal to już punkt kulminacyjny...<br />
<br />
4. Tides from Nebula - Only with Presence<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/n9_pIla12qA/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/n9_pIla12qA?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Polskie post-rockowe dzieło. Charakterystyczne brzmienie, świetna gitara prowadząca, jak i cała reszta, która wydaje się osaczać tą gitarę, tworząc całość.<br />
<br />
5. Pantera - Cemetery Gates<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/WBNgSFt5R-M/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/WBNgSFt5R-M?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Tym razem coś znanego ;) Akustyczne intro świetnie wprowadza w klimat, lecz nie przygotowuje na najlepsze - pojawiający się potem psychodeliczny wręcz riff. Ogólnie rzecz niesamowita, trzeba przesłuchać.<br />
<br />
6. Klone - Immaculate Desire<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/REoIpL96onI/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/REoIpL96onI?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Niesamowita rzecz. Całość brzmi okropnie mrocznie, riff wkręca się w umysł, wokal dopełnia dzieła. Po prostu wsiąkasz w utwór słuchając go...<br />
<br />
7. Accept - Winter Dreams<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/n_YdeVE50Zk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/n_YdeVE50Zk?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Znowu coś znanego ;) Ballada Accepta z jednego z ich najlepszych albumów, Balls to the Wall. Emocjonalna, wpadająca w ucho, mająca w sobie to coś. Taka prosto z serca.<br />
<br />
8. Neil Young - Change Your Mind<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/_JYuG__CJlI/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/_JYuG__CJlI?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Neil Young tworzy świetne rzeczy. Dające do myślenia, a zarazem przyjemne do słuchania. Wpada w ucho, ale nie jest muzycznie banalne. I ten utwór nie jest tutaj wyjątkiem. Po prostu wydaje się, jakby Young w każdym swoim kawałku zostawiał kawałek siebie... magiczne.<br />
<br />
9. Elvis Deluxe - Face It<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/sA2B86hTUD8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/sA2B86hTUD8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Taki stoner rockowy kawałek. Ma niezły klimat, niezłe gitary i niezłe gitary. W sumie nic specjalnego, ale jest w tym coś, co sprawia, że chce się tego słuchać.<br />
<br />
10. Nevermore - Matricide<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/3r2NWCR-JqM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/3r2NWCR-JqM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Utwór z epki "In memory". Nevermore to mój ulubiony zespół na zawsze, więc nie wiem w sumie, co bym mogła powiedzieć :D Jest świetne, jak zawsze. Mocno brzmiące gitary, charakterystyczny wokal Dane'a, połączenie ciężkości z emocjonalnością. Genialne. <br />
<br />
11. Hegemone - The Hunt Within<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/UXACxr1BhI4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/UXACxr1BhI4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Instrumentalny, klimatyczny kawałek. Mroczny, wciąga. Chociaż mógłby się wydawać dość monotonny, powtarzalny (w sumie taki jest), to jednak jest w nim to coś, a i pojawia się urozmaicenie. Jak mówiłam - wciąga.<br />
<br />
12. Bartosz Chajdecki - Bogowie (soundtrack)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/gErM7Q_-08E/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/gErM7Q_-08E?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Niesamowicie emocjonalny soundtrack, pełen ekspresji. Wpływa na wyobraźnie. Nieco mroczny, ale przede wszystkim emocjonalny, bo wywołuje emocji całe burze.<br />
<br />
13. Rodrigo y Gabriela - Hanuman<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/LpI2JSn2o0A/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/LpI2JSn2o0A?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Chwytliwy utwór naprawdę uzdolnionego gitarowego duetu. Ma klimat i "to coś", no ale przede wszystkim jest właśnie chwytliwy :D Chce się tego słuchać.<br />
<br />
14. Theatre of Tragedy - Fair and Guiling Copesmate Death<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/F8cCML4O3kc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/F8cCML4O3kc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Trochę klasyki gothic metalu. Ciężki, klimatyczny, dołujący. Na pierwszy plan wysuwa się świetny głos wokalistki, który jest po prostu śliczny. Można się w nim zakochać. Do tego dochodzi jeszcze niedrażniący growl oraz piękna melodia. To właśnie pokazuje, jaki powinien być gothic metal...<br />
<br />
15. Eye of Solitude - The Ghost<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/jNzYjoJm7G0/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/jNzYjoJm7G0?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
Jeszcze trochę dołów na koniec ;) Klimatyczny doom. Można w tej atmosferze utonąć... i zrobię to z przyjemnością.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-28795987606203196292015-06-30T09:55:00.000-07:002015-06-30T09:55:40.986-07:00Thunderstruck, czyli "Dreszcz" Jakuba Ćwieka.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Jakiś czas temu czytałam <a href="http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2015/01/no-kto-ma-najlepszy-skuter-w-miescie.html" target="_blank">"Chłopców"</a> tego autora i nie ukrywam, podobali mi się :D Toteż widząc "Dreszcza" w bibliotece natychmiastowo po niego sięgnęłam, zwłaszcza, że zapowiadała się wybuchowa przygoda z superbohaterami i rock'n'rollem w tle. Ale po kolei...</span></span></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil90pFSoO-0lkvuSpczugmn6j5X_A6MevMaPc98gaNjT-Mxt0AsGxfJpPcLEKXw-BB68Adit304IiSc0iT_KJAooeVJmrD_ACfSQej83pwqVKLBeQN2l9ga7VA99twIpFrB-7foAudFMJw/s1600/115785-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil90pFSoO-0lkvuSpczugmn6j5X_A6MevMaPc98gaNjT-Mxt0AsGxfJpPcLEKXw-BB68Adit304IiSc0iT_KJAooeVJmrD_ACfSQej83pwqVKLBeQN2l9ga7VA99twIpFrB-7foAudFMJw/s320/115785-352x500.jpg" width="225" /></a><span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Fabryka Słów</span><br />
<span style="font-size: large;">Ilość stron: 285</span><br />
<span style="font-size: large;">Gatunek: Fantastyka</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Ryszard "Zwierz" Zwierchowski. Podstarzały osobnik z uroczą gromadką dzieci, do którego przyznaje się tylko jedno z nich (a zarazem próbuje mu znaleźć pracę), a który mimo wieku żyje pełnią zasady "Sex, drugs and rock'n'roll". Przyjaźni się, o ile można to tak nazwać, jedynie z emerytowanym górnikiem Alojzym, a wrogowie...wszystkie mohery z osiedla. Pewnego dnia jednak grzesznik zostaje ukarany i to przez same niebiosa. Piorunem. Chyba jednak diabeł jest z nim, bo nie dość, że nie umiera, to jeszcze zyskuje supermoce. A że po drodze przyplątał się pewien opiekuńczy Anglik, to może już załatwiać złoczyńców z pioruna...</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Generalnie zacznę może od pochwały - czuć klimat rock'n'rolla, a że nawet lubię te klimaty (chociaż wolę metal), to się cieszyłam :D Ponadto, ponownie widać humor Ćwieka. Obiektywnie rzecz biorąc, bywa dość prostacki, bywa i dość inteligentny, ale dla mnie był... przede wszystkim śmieszny. No i niewątpliwie wrzucił tu sporo ciekawych pomysłów, dla których samych warto przeczytać tą pozycję - Zawisza Czarny (szkoda tylko, że było go okropnie mało), postać Ekumena (i finalny pojedynek właśnie jego... z Matką Boską; był tak absurdalny, że aż niesamowity) no i sam Rysiek.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br />Słówko o postaciach - większość z nich jest pozytywnie przerysowana, wpisując się w komiksową konwencję. Tak więc zarówno stary rock'n'rollowiec Rysiek, jak i rodowity Ślązak Alojzy (notabene najbardziej realistyczna postać) wzbudzają sympatię.Zwłaszcza, że rozmowy Ryśka z Alojzym bywają rozbrajające. Gorzej z owym Anglikiem, Benjaminem, który był tak cholernie irytującą i nierealistyczną (nawet jak na te standardy) postacią. Jak tylko cokolwiek mówił, jak tylko się pojawiał, już miałam go dość... Tak sobie było również z niektórymi postaciami pobocznymi w stylu komisarza Drewniaka. Znowu jest lepiej, gdy pojawia się Ekumen, ale nadal niesmak po Benjaminie pozostaje.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Niezbyt przekonała mnie do siebie fabuła. Owszem, czytało się lekko, szybko i przyjemnie, lecz po prostu nie wciągała, bo kiedy czytałam np. <a href="http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2014/12/zycie-trudne-lecz-nie-nudne-czyli-front.html" target="_blank">"Front burzowy"</a> - tam też był humor, to też było czysto rozrywkowe fantasy - to strony aż same się przewracały. Tutaj czasem się wciągałam, ale cała sprawa "morderstw" była nieprzekonująca. Niby wiadomo, że absurd, że taka konwencja... ale z absurdu też trzeba umieć korzystać, też powinien być przekonujący. Ponadto trochę scen wydawało mi się jakby dodanych bez potrzeby. A zamiast tego Ćwiek mógł po prostu wszystko bardziej przemyśleć, tak po prostu. Z drugiej strony, jest sporo dobrych, nawet świetnych fragmentów, ale ogólnie poziom jest nierówny.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">To pod żadnym pozorem nie jest zła książka. Daje rozrywkę nasączoną czystym rock'n'rollem, sporo humoru</span><span style="font-size: small;"> oraz parę wyrazistych postaci. Jej główną wadą jest po prostu to, że w niektórych miejscach jest nieprzekonująca, nierówna. Ale za humor, za Ryśka, za rock'n'roll - 6/10. Fani Ćwieka pewnie już przeczytali, jak nie, to i tak im się pewnie spodoba. Fani rock'n'rolla poszukujący dobrej rozrywki też mogą sięgnąć, bo humor jest tego wart, tak samo jak parę postaci i scen. Bo chociaż jest 6/10, to trochę z siebie zostawia.</span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-6762695795927827652015-06-29T11:16:00.001-07:002015-06-29T11:17:25.490-07:00To już (na razie) jest koniec, czyli "Taniec ze Smokami. Część 1 i 2" George'a Martina.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">Słowem wstępu - nie będzie recenzji drugiej części Uczty dla Wron, ponieważ jej poziom jest równy poziomowi pierwszej, toteż nie będę zapychała bloga :D Nie przedłużając, zaczynam moją opinię o jak na razie ostatniej części Pieśni Lodu i Ognia, czyli Tańcu ze Smokami.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOhN8vrx9WDGkB4SNXyACt34Am8ZWT4mXyIoTE_4kG77uFVLNUatGNW9VRia8akNK7WSefupoJB-UzYV2LlWJzyCaI7O2_nw11kv5FvLh2_980ige_mIJ2TBc9-2JWGZ734zCndPfNI84V/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOhN8vrx9WDGkB4SNXyACt34Am8ZWT4mXyIoTE_4kG77uFVLNUatGNW9VRia8akNK7WSefupoJB-UzYV2LlWJzyCaI7O2_nw11kv5FvLh2_980ige_mIJ2TBc9-2JWGZ734zCndPfNI84V/s320/352x500.jpg" width="218" /></a></div>
<span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: A Dance with Dragons</span><br />
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Zysk i S-ka</span><br />
<span style="font-size: large;">Ilość stron: 634 (cz. 1) + 759 (cz. 2)</span><br />
<span style="font-size: large;">Gatunek: Fantastyka</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;">Daenerys nadal włada (próbuje władać) w Meereen, lecz jej wrogowie nie śpią. W mieście panuje niepokój, a wielu z tych, którzy chcieliby się jej pozbyć, bierze się do roboty... Tymczasem Tyrion po ucieczce z Westeros wyrusza w podróż do Zatoki Niewolniczej wraz z osobą, która może wiele namieszać.</span><span style="font-size: small;"> Natomiast na Murze również nie jest wesoło. Świeżo mianowany lord dowódca, Jon Snow, musi poradzić sobie z dzikimi, przeciwnikami w samej Straży, jak i czyhającymi za Murem lodowymi istotami...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-size: small;">Kończę sobie czytać Ucztę dla Wron, a tu niespodzianka - okazało się, że pokazywała narracje tylko z perspektywy części bohaterów, natomiast w Tańcu ze Smokami będzie reszta. No cóż, niech będzie. Byłam trochę zdenerwowana, bo niektóre narracje były zakończone tak, że myślałam, że jak tylko dorwę się do TzS, to przeczytam dalej... Na szczęście gdzieś w połowie drugiej części pojawiają się z powrotem ;)</span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-size: small;">Jak można się domyśleć więc, przez większość czasu jesteśmy skazani na małą ilość narracji (nie wiem, ile dokładnie), jest także przez to mniejsza różnorodność. Ale za to jakie te narracje! Tyrion, Daenerys, Jon Snow, Asha Greyjoy, Fetor, kilku innych... przez większość czasu są znaczne ciekawsze niż te w UdW. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">Nie zmienia to jednak faktu, że George Martin momentami okropnie przynudzał. Pierwszy przykład z brzegu - wątek Tyriona i Joraha. Obronił się ze względu na samego karła, ale fabularnie był okrutnie nudny... Generalnie w tym tomie (tomach?) było nieco za dużo beztreściowości, lania wody, przez co akcja była nieco rozmemłana.</span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-size: small;">Mimo wszystko tom był ciekawszy od poprzedniego, a końcówka sprawia, że ma się ochotę pojechać do George'a i siłą wyrwać to, co dotychczas napisał. Na Wichry Zimy czekać będę z niecierpliwością, a tymczasem TzS dostaje ode mnie..8/10. </span></div>
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-57539293506913733992015-06-23T10:26:00.000-07:002015-06-23T10:26:10.816-07:00W piekle są elfy, czyli "Czekając na odkupienie" Katarzyny Łochowskiej.<div style="text-align: justify;">
Kupiłam jakiś czas temu, zachęcona głównie genialną, w pewien sposób tajemniczą okładką, a także i całkiem ciekawym pomysłem (w większości jednak okładką). No i co z tego wyszło? Przeczytajcie...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIM5oVFhACPp3LAt0yNTPnggI2KLLg7CqeBx-wBbj2x52hjmj9TrGMRT0UJY8KGDOzaqww9t44Q3AYnMsQRjtFYaUGgQh96gRosT7Kc8BIRJL9a6P2VbMeguoJhoMk16H9Kd-SI_SnDdzI/s1600/286534-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIM5oVFhACPp3LAt0yNTPnggI2KLLg7CqeBx-wBbj2x52hjmj9TrGMRT0UJY8KGDOzaqww9t44Q3AYnMsQRjtFYaUGgQh96gRosT7Kc8BIRJL9a6P2VbMeguoJhoMk16H9Kd-SI_SnDdzI/s320/286534-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Ilość stron: 265</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Gatunek: Fantastyka </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cassandra Spencer na pierwszy rzut oka mogłaby się wydawać typową, pustą osiemnastolatką, jakich wiele. Seks, imprezy, alkohol i tak w kółko. Na drugi rzut oka też tak jest, lecz ma do już trochę za sobą - po jednej z pierwszych takich imprez zostaje zgwałcona i przez 4 następne lata, noc w noc prześladują ją zielone oczy napastnika. Po paru zdarzeniach trafia do piekła...osadzonego w V wieku, a tam wcale nie jest łatwo. Zwłaszcza, że już po chwili porywa ją Hun bliźniaczo podobny do owego gwałciciela...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Początki były zachęcające, przede wszystkim polubiłam kreację bohaterki, która była typem sarkastyczno-ironicznym, co owocowało tym, że czytało się to z prawdziwą przyjemnością, a Cassandra miała charakterek! Niestety, wszystko się skiepściło wraz z dodaniem wątku fantasy... ale o tym zaraz.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sam wątek jest w porządku. Niestety, wraz z tym wątkiem doszedł też romans, który jest niczym z młodzieżówek w najgorszym tego słowa znaczeniu. Nawet nie chodzi o jego nierealność oraz to, jak bardzo jest irytujący, choć o to też. Przede wszystkim bohaterka mimo wcześniejszego charakterku niemal kompletnie się rozmaśliła i stała się całkowicie niezdecydowana, tak okropnie irytująca, że nie mogłam tego znieść... Co prawda raz na jakiś czas powracał jej dawny charakter, ale zdecydowanie ten wątek jest najsłabszym punktem tej książki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Natomiast wątek fantastyczny jest już naprawdę porządny. Wciąga, pomysł na przedstawienie piekła ciekawy, a i całość pełna jest co prawda znanych, ale nadal ciekawych, najróżniejszych istot ;) Szkoda tylko, że nie byłam w stanie się nim rozkoszować, ponieważ koszmarny, naiwny i nieprawdopodobny romans ciągle powracał, nie można było od niego uciec i to zdecydowanie obniżało przyjemność z lektury...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Całe szczęście, że autorka pisze naprawdę dobrze. Jej język może nie należy do najwybitniejszych, ale coś w nim jest, że czyta się szybko i przyjemnie, czasem trafią się jakieś humorystyczne fragmenty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując - to naprawdę pomysłowa historia, która została zaprzepaszczona przez beznadziejny wręcz wątek romantyczny (co prawda czytelnikom gustującym w młodzieżówkach mógłby się spodobać, ale innym niekoniecznie) oraz niekonsekwencję w kreacji postaci. Zostaje jednak świetny styl, porządny wątek fantastyczny, dzięki któremu książce wystawiam ocenę 6/10.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-58053066106546223302015-06-18T12:13:00.000-07:002015-06-29T10:32:54.131-07:00Dwa w cenie jednego, czyli "Nawałnica mieczy. Krew i złoto." oraz "Uczta dla wron. Cienie śmierci" George'a R.R Martina.No cóż.. heheh, tak się wciągnęłam w czytanie Pieśni Lodu i Ognia, że złamię podstawową zasadę i chyba będzie trochę recenzji książek z jednej serii pod rząd ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2vBBrO6ySvwwPoNpwPX4jPnhbIz6deFdfqO7ZVrOGHrxs1TrMG6q7TbL3_GAKjau8ftk6zKlIx5SGRsiQ7Z7XhlaNaTtvrLvAt4VqMf_vFrXQ9RDn2-j9_2zOY_E7Eu9omy5NHE3kRRxP/s1600/nawalnica_mieczy_krew_i_zloto__IMAGE1_311962_12.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2vBBrO6ySvwwPoNpwPX4jPnhbIz6deFdfqO7ZVrOGHrxs1TrMG6q7TbL3_GAKjau8ftk6zKlIx5SGRsiQ7Z7XhlaNaTtvrLvAt4VqMf_vFrXQ9RDn2-j9_2zOY_E7Eu9omy5NHE3kRRxP/s320/nawalnica_mieczy_krew_i_zloto__IMAGE1_311962_12.jpg" width="209" /></a></div>
<span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: A Storm of Swords. Blood and Gold.</span><br />
<span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Zysk i S-ka</span><br />
<span style="font-size: large;">Liczba stron: 520 + 51 (dodatek)<br />Gatunek: Fantastyka</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Ponieważ fabuła tego tomu to rzecz jasna kontynuacja wydarzeń z pierwszej części Nawałnicy Mieczy (recenzja <a href="http://kieleckoowszystkim.blogspot.com/2015/06/nic-nie-wiesz-jonie-snow-czyli-nawanica.html" target="_blank">klik!</a>), daruję sobie szczegółowe opisywanie zalążka fabuły, gdyż zwyczajnie nie wiedziałabym, co napisać ;)</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Napiszę za to o tym, że George Martin znów mnie zaskoczył. I nawet nie chodzi o to, że po prostu wymyśla zaskakujące zwroty akcji, bo WIEDZIAŁAM co się stanie z powodu wszechobecnych spojlerów, ale i tak udało mu się mnie zaskoczyć. Po prostu to, jak wczułam się w historię, będąc świadoma dalszego ciągu jest niesamowite! A jak już się zdarzy, to znów pojawiają się pytania: dlaczego? dlaczego tak szybko? ale jak to? Po prostu zawsze jest ten element zaskoczenia, a jeśli zdarzyło mi się o czymś wcześniej nie wiedzieć... ojoj, moje serce było wystawione na wielką próbę.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Jak widać więc, pod względem fabularnym to najciekawszy jak dotąd tom. Tylu emocji, tylu zwrotów akcji nie było nawet w poprzednim, uznanym wtedy przeze mnie za najlepszy, tomie! Co ciekawe, chociaż znane postaci potrafią zrobić coś, czego zupełnie się nie spodziewamy, to wszystko jest po prostu spójne!<br /><br />Tak jak poprzednią, i tą część cechuje pewne wyważenie. Autor doskonale wie, kiedy zmienić narracje, dzięki czemu ani chwilę się nie nudziłam, nie czułam, że cokolwiek się nudzi.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">W pozostałych kwestiach - jak zwykle genialna kreacja postaci oraz świetny styl. Na uwagę zasługuje jednak przede wszystkich bogactwo fabularne, umiejętność zaskakiwania czytelnika. Chociaż poprzednim częściom jeszcze tego nie robiłam, tutaj mogę z czystym sercem wystawić 10/10. Niesamowite.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEherczV1AupRPclXI5UTQXwCL8TwUxtRA1dct1mh3CIWRYJEkhmxjQ56BTcPS6aZ-BiRoClcH2yfHhR__SgdYF0Inj7ckn7xmXb52KG9RTe4tlViwt3CAKayiyI5ZjstuxIiMPd-yj4MHzG/s1600/piesn-lodu-i-ognia-tom-4-uczta-dla-wron-czesc-1-cienie-smierci-b-iext28631837.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEherczV1AupRPclXI5UTQXwCL8TwUxtRA1dct1mh3CIWRYJEkhmxjQ56BTcPS6aZ-BiRoClcH2yfHhR__SgdYF0Inj7ckn7xmXb52KG9RTe4tlViwt3CAKayiyI5ZjstuxIiMPd-yj4MHzG/s320/piesn-lodu-i-ognia-tom-4-uczta-dla-wron-czesc-1-cienie-smierci-b-iext28631837.jpg" width="218" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: A Feast for Crows</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">Wydawnictwo: Zysk i S-ka</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"> Ilość stron: 511</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"> Gatunek: Fantastyka</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: small;">[UWAGA, SPOJLERY!] W ostatnim czasie wiele kart znikło ze stołu. Nie ma już Joffreya, Robba Starka ani Catelyn. Jaime wrócił do Królewskiej Przystani, gdzie Cersei przejęła władzę jako regentka. Jon Snow stał się nowym Lordem Dowódcą Nocnej Straży, gdzie Stannis przysłał swoje wojska, oferując bękartowi pewną ciekawą propozycję. Ale nie ma tak łatwo... gdy wiele miejsc się zwolniło, także i inni postanowią powstać i zawalczyć o tron... [KONIEC SPOJLERÓW. CHYBA.]</span><br />
<br />
<span style="font-size: small;">Już z opisu można wywnioskować zwolnienie tempa, ale jednakże zapowiada on i pewną akcję. Niestety, muszę powiedzieć, że poczułam się nieco zawiedziona... Po pierwsze, chociaż doszło parę nowych narracji, to jakoś nie mogłam się w nie wczuć. Wydarzenia były mało ciekawe, a postacie słabo zarysowane. Zdecydowanie radośniej witałam powrót dawnych postaci.</span><br />
<br />
<span style="font-size: small;">Ponadto znika już owa równowaga z Nawałnicy Mieczy... Niektóre narracje pojawiały się zdecydowanie zbyt często w zamian za te nowe, które mogły być ciekawe. Tak to pojawiały się naprawdę za rzadko, a jak już były, to niezbyt ciekawe... Ogólnie nie mogę powiedzieć, że było nudno, bo wciągnęłam się w to okropnie, ale jednak sam rozwój akcji był dla mnie kiepski. Może i była potrzebna taka chwila odpoczynku po tej nawałnicy z Nawałnicy Mieczy, ale mogła być zdecydowanie lepiej wyważona.</span><br />
<br />
<span style="font-size: small;">Powiem tak - to nadal kawał świetnej lektury, naprawdę genialnej. Nadal na uwagę zasługują wspaniale wykreowane postacie oraz styl Martina. Nadal okropnie wciąga. Po prostu Nawałnica Mieczy była takim szczytem, po którym powinna być chwila odpoczynku. Przeszkadza brak równowagi, owszem. Ale to nadal 8/10. </span><br />
<br />
EDIT: Druga część jest na dokładnie takim samym poziomie, nie będę robić już nowej recenzji, coby się nie powtarzać.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-59053331025566102472015-06-14T06:47:00.002-07:002015-06-14T06:48:20.913-07:00Potwór w Nowym Jorku, czyli "Bestia" Alex Flinn.A tę książkę wygrałam z kolei w konkursie na blogu <a href="http://kolorowaksiazka.blogspot.com/" target="_blank">Kolorowa Książka ;)</a> Nie miałam w stosunku do niej żadnych oczekiwań, ale jakoś jak tylko ją dostałam, to zaczęłam czytać - bo na nic innego nie miałam ochoty, a koleiny tom PLiO wypożyczony w bibliotece. No i co z tego wyszło? Zobaczymy...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0nDzUSWZWI9KjFcL3UGerxVpPCKiu3VWAvxK1avZ9aLIjc2mEcLHizqt1qenx3BnPM4r4W-dCUFJMWo8_BChcDiKushyGGpMP473B2udTMTpwA3suDEcc9VVAISqV159-ElHFdqv-PrrH/s1600/bestia-b-iext3642827.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0nDzUSWZWI9KjFcL3UGerxVpPCKiu3VWAvxK1avZ9aLIjc2mEcLHizqt1qenx3BnPM4r4W-dCUFJMWo8_BChcDiKushyGGpMP473B2udTMTpwA3suDEcc9VVAISqV159-ElHFdqv-PrrH/s320/bestia-b-iext3642827.jpg" width="204" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;">Oryginalny tytuł: Beastly<br />Wydawnictwo: Galeria Książki</span><br />
<span style="font-size: large;">Liczba stron: 348</span><br />
<span style="font-size: large;">Gatunek: Literatura młodzieżowa </span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kyle Kingsbury to jeden z tych próżnych, bogatych nastolatków,
których nawet jeśli nie widzieliście na żywo, to z pewnością kojarzycie
ich postać. Luksusowe życie dzięki pieniążkom tatusia, idealna twarz,
śmieciowe przyjaźnie, śmieciowe związki oparte wyłącznie na seksie,
pogarda dla tych biedniejszych... Pewnego dnia jednak Kyle'owi zostaje
wymierzona sprawiedliwość, kiedy wiedźma postanawia zamienić go w
tytułową bestię, ale daję mu szansę: jeśli Kyle znajdzie kogoś, kogo
pokocha i to z wzajemnością, to zostanie odczarowany. Nie będzie to
jednak zbyt proste...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Już kojarzycie? Tak, to jedna z wielu
wariacji na temat klasycznych baśni, tutaj akurat "Pięknej i Bestii".
Nie mam nic przeciwko takim wariacjom, pod jednym warunkiem - że dana
pozycja będzie wnosiła coś nowego do tematu. Tutaj mamy, przede
wszystkim - przeniesienie akcji do teraźniejszości, do Nowego Jorku. W
sumie nic nowego. Ponadto zarówno Piękna, jak i Bestia mają nie
najlepiej w kwestii relacji z rodziną. Może i w tej baśni tego nie było, ale w młodzieżówkach zdarza się nadzwyczaj często... Za oryginalność plusa ta pozycja nie dostanie, ale nie należy też do rzeczy kompletnie odtwórczych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powieść napisana jest całkiem przyjemnie. Połączenie czasu przeszłego i pierwszoosobowej narracji to bezpieczne rozwiązanie, a błędów w stylu nie zauważyłam, był po prostu normalny, więc i czytało się naprawdę szybko. Zabrakło mi jednak czegoś innego - wczucia w postać głównego bohatera. Nie przeze mnie, przez autorkę. Wydawał mi się jakiś nierzeczywisty, zwłaszcza tuż po przemianie. Owszem, nie był oazą spokoju, ale jednak nie tak zachowuje się człowiek, którego całe życie praktycznie runęło!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest jeden, zasadniczy problem z tą książką, który chociaż w lekturze nie przeszkadza, to przeszkadza w zapamiętaniu jej na dłużej - jest w niej po prostu coś sztucznego. Nie dość, że momentami rozwój wydarzeń wydaje się kompletnie nieprawdopodobny (wszyscy kochamy zbiegi okoliczności i nielogiczne rozwiązywanie się problemu), to jeszcze wątek romantyczny... meh. Po prostu był sztuczny, nie umiem tego lepiej wytłumaczyć. Zresztą i problemy z rodzicami, które były tutaj ukazane, chociaż prawdziwe, to w tej pozycji zdawały się nie tyle zbędne, co wciśnięte na siłę, aby było coś poważnego... Co jakiś czas pomiędzy właściwą akcją pojawiały się przerywniki w postaci czatu z "grupy wsparcia" dla przemienionych, no i one też były jakieś sztuczne, płytkie, zbędne. Momentami żenujące.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, niektórym to się podobało. Nie twierdzę, że się źle czyta - bo czyta się jak najbardziej dobrze, nawet wady podczas lektury nie przeszkadzają, bo po prostu się na nie nie zwraca uwagi... Co więcej, całość nawet wciąga! Ale jest też jakaś płytka, sztuczna. Wylatuje z pamięci jeszcze szybciej, niż się ją czyta. I chociaż stricte wad większych nie posiada, to jednak wystawić jej coś więcej niż 5/10 byłoby przesadą. Nic po sobie nie zostawia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3120883886424022918.post-55801978700095183922015-06-11T11:43:00.001-07:002015-06-11T11:43:26.228-07:00Muzyczny Przegląd #30No, trochę przeglądów nie było, bo nie wyrabiałam się czasowo... ale w końcu udało mi się, więc <a href="https://www.youtube.com/playlist?list=PLQdaaF7x9q52XhULofx1fmc4Vr-W9Z9gs" target="_blank">klik!</a><br />
<br />
1. Battle Beat - Madness<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/2ZGAliokmnI/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/2ZGAliokmnI?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Piosenka nie aspirująca do bycia niczym więcej niż tylko dobrą, hard rockową/metalową, przyjemną piosenką. No i w tej roli sprawdza się znakomicie! Pełna energii, mocna, no i ten wspaniały żeński wokal....<br />
<br />
2. Diagrams - Phantom Power<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Ba7BXgQnJQ0/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/Ba7BXgQnJQ0?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Przyjemny, delikatny rockowy utwór w sam raz na wieczór.<br />
<br />
3. The Best Pessimist - Walking With Happiness<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/CbGMeToAspk/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/CbGMeToAspk?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Jeden z najlepszych post-rockowych utworów. Z jednej strony zróżnicowany i posiadający wyraźną melodię, ale zarazem zachowujący to post-rockowe przekazywanie emocji...<br />
<br />
4. Revamp - Nothing<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/wwakkyStLVI/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/wwakkyStLVI?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Świetny metal symfoniczny, który nie powiela milionów schematów z tego gatunku, co samo w sobie zasługuje na wyróżnienie. Dodać do tego jeszcze prześliczny głos Floor Jansen i mamy naprawdę mocny utwór.<br />
<br />
5. Porcupine Tree - Trains<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/0UHwkfhwjsk/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/0UHwkfhwjsk?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Przyjemny, delikatny prog rockowy utwór. Zresztą nie tylko przyjemny - jest w nim jakiś taki uzależniający spokój z odrobiną melancholii...<br />
<br />
6. Steve Rothery - Morpheus<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/uatOhGWtCNM/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/uatOhGWtCNM?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Uspokajający utwór bliżej nieokreślonego gatunku... Początkowo pojawiają się spokojne, luźne dźwięki, by weszła niesamowicie nastrojowa linia gitarowa... Piękne.<br />
<br />
7. Jane - Out In The Rain<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/UWCVE4uhs2A/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/UWCVE4uhs2A?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Relaksujący utwór niemieckiej grupy grającej progresywnego kraut rocka. Niesamowita atmosfera tego utworu, który może ukazywać naprawdę wiele, a przy tym genialna realizacja, piękna gitara, piękne wokale...<br />
<br />
8. The Green - Never<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/-f0bcVTzimE/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/-f0bcVTzimE?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Świetne reggae (nie, żebym się na reggae znała). Ma po prostu w sobie coś, co sprawia, że chce się tego słuchać. I jeszcze raz, i jeszcze...<br />
<br />
9. 2:54 - Scarlet<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/VGH7bKlABIc/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/VGH7bKlABIc?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Rockowy, niesamowicie klimatyczny utwór wyróżniający się genialnym, wprowadzającym w atmosferę intrem. Potem już "wszystko gra" - klawisze i jedna z gitar tworzą ciekawy podkład, druga gitara stanowi tło, a do tego jeszcze tylko ładny głos wokalistki.<br />
<br />
10. 1997 - On The Run<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/3PlAL2Js0qk/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/3PlAL2Js0qk?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Niezły, ale spokojny, akustyczny rockowy kawałek. Do posłuchania "na raz".<br />
<br />
11. Anekdoten - Get Out Alive<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Zzv69ZwyKPo/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/Zzv69ZwyKPo?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Genialny prog metal. Zabijający atmosferę potęgowaną każdym biciem gitarowym, wszystkim. To tak cholernie dopracowane, a przy tym z niesamowitą atmosferą. Nawet wokal, który mógłby to wszystko zepsuć, jest naprawdę dobry...<br />
<br />
12. The Urbane - In Between<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Dea5VptwF6s/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/Dea5VptwF6s?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Rockowy kawałek, z jednej strony wesoły, spokojny, ale energiczny, ale w liniach gitarowych przebiega jakiś niepokój... W każdym razie, dobrze się tego słucha.<br />
<br />
13. Jason Creer - Escaping Reality<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/3T0l_hnzCvE/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/3T0l_hnzCvE?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Niesamowity, akustyczny utwór. Wystarczy go posłuchać. Gdy tylko słyszę pierwsze dźwięki gitary, przepełniają mnie najróżniejsze uczucia... po prostu niesamowite. Kocham.<br />
<br />
14. Low - Lullaby<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/XaSVkb_XLt4/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/XaSVkb_XLt4?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Smutna, powolna, spokojna piosenka, w której instrumenty tylko wspierają głos, który tutaj gra główną rolę. To on głównie tworzy klimat, nastrojowość... A ona jest niesamowita. Wystarczy jedno przesłuchanie, żeby to poczuć...<br />
<br />
15. Subsignal - Finisterre<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/NZbtvBxjDRc/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/NZbtvBxjDRc?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Progresywna, emocjonalna, ale nie monotonna piosenka. Coś w tym jest, po prostu coś, co sprawia, że to niesamowite. Okropnie.<br />
<br />
16. Pregnant Whale Pain - Paperplain<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/6hE3SHvd3PU/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/6hE3SHvd3PU?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Utwór zespołu wyraźnie zainspirowanego Alice in Chains. Nie jest to jednak ich kalka, z mięsistymi riffami w tym samym stylu i podobnej metodzie wokalnej. PWP dodają też trochę swojej inwencji twórczej i to słychać.<br />
<br />
17. Royal Thunder - Time Machine<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/_LdUo_6qenE/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/_LdUo_6qenE?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Naprawdę przyjemny, melancholijny utwór z świetnym żeńskim wokalem. Wokalem charakterystycznym, ale nie wybijającym się niepotrzebnie, śpiewającym na tyle zadziornie, na ile to potrzebne jest dla utworu.... Zwłaszcza w chwytliwych, nie zakłócających wydźwięku całości refrenach.<br />
<br />
18. Worrytrain - Hospitalized<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/OsOSXkOPX_U/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/OsOSXkOPX_U?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Genialny pianinowy utwór. Z jednej strony jest wręcz przerażający, z drugiej zaś smutny, melancholijny... ukazuje samotność, ale jakby nie do końca. Nasuwa obrazy. Niesamowite.<br />
<br />
19. Leprous - He Will Kill Again<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/wwi2JvJjNkA/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/wwi2JvJjNkA?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
Świetny, mroczny metal progresywny. Zabija atmosferą, jej realizacją, tym niepokojem, który gdzieś się czai...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08723581222023731163noreply@blogger.com2