środa, 14 października 2015

Śmiertelnie groźne wychowanie, czyli "Księga cmentarna" Neila Gaimana.

W sumie to nic ciekawego w związku z tą książką nie było. Po prostu wraz z moim poznawaniem twórczości Neila Gaimana i zobaczeniem tej pozycji w bibliotece postanowiłam przeczytać ;)

Oryginalny tytuł: The Graveyard Book
Wydawnictwo: Mag
Ilość stron: 280
Gatunek: Fantastyka















Pewnego dnia zabita została praktycznie cała rodzina. Nikt nie wie dlaczego, nikt nie wie przez kogo. Mężczyzna z kruczoczarnymi włosami nie zdołał jednak całkowicie wypełnić swojego zadania. Z domu wydostało się najmłodsze dziecko, wtedy jeszcze niemowlę. Cud sprawił, że dotarło na cmentarz, gdzie...zaopiekowały się nim duchy. 

I w ten sposób Księga Cmentarna jest swoistą kroniką dorastania Nikta (tak bowiem chłopak zostaje nazwany, w skrócie Nik). Składa się z opowiadań ukazujących kolejne etapy w jego życiu... I tu trzeba powiedzieć o pierwszych schodach. Nie wiem czemu, ale tej książki Gaimana po prostu "nie poczułam". Po prostu zabrakło mi atmosfery, ale mam pojęcia, czy to kwestia mnie, czy książki. Często wydawała mi się jakaś toporna, jakby Neil Gaiman miał naprawdę fajny pomysł (bo jest świetny, serio!), ale niezbyt wierzył w jego realizację, więc napisał z morałem, rzemieślniczo, ale bez przekonania.

Na dodatek bardzo denerwowała mnie epizodyczna struktura powieści. Normalnie opowiadania mi nie przeszkadzają, ale w takich przypadkach po prostu czuć te postacie, czuć wiarygodność. Tutaj natomiast... no po prostu nie potrafiłam się zaangażować. Bohaterowie teoretycznie byli dobrze skonstruowani, ale praktycznie to dopiero w przedostatnim rozdziale zaczęłam się przejmować ich losami. Zdecydowanie pomogłoby w zżyciu z postaciami napisanie tej książki jako całość, nie jako opowiadania, wtedy jednak zabrakło by elementu pokazania dorastania...

Który jest ważny z tego względu, że to książka skierowana głównie do tzw. młodszej młodzieży. I praktycznie każde z opowiadań kończy się jakimś morałem, nawet, gdy nie podanym dosłownie, to jednak bardzo zauważalnie. Tutaj jest właśnie główna "młodzieżowość" książki ukazana, bo w całej reszcie może się spodobać, ale jednak choćby trochę starsi nie odkryją w niej nic nowego. Chociaż pewnych rzeczy może uświadomić.


Ale ty nie, ty jesteś żywy, Nik. To znaczy, że masz nieskończony potencjał, możesz zrobić, co tylko zechcesz, stworzyć, co zechcesz, marzyć, o czym zechcesz. Jeśli zmienisz świat, świat się zmieni. Potencjał. Gdy umrzesz, to wszystko przeminie. Dobiegnie końca. Stworzysz już wszystko, co miałeś stworzyć, wyśnisz swój sen, zapiszesz swoje imię. Możesz zostać tu pogrzebany, możesz nawet krążyć po cmentarzu, ale twój potencjał się wyczerpie.

Krótko mówiąc, to książka naprawdę dobra, ale dla "młodszej młodzieży". Im się naprawdę spodoba, ja jednak tego po prostu nie poczułam. Warto było - dla paru cytatów, pomysłu i pewnej Scarlett Amber Perkins. Więc zastanówcie się, czy ciekawi was pomysł, bo wtedy warto sprawdzić. Mamy fragmenty rozbudowanego świata, no ale właśnie - tylko fragmenty. Mimo wszystko można spróbować.


 

2 komentarze:

  1. Ja bardzo kocham fantastykę ale na tę książkę się nie skusze. :)
    Pozdrawiam ♥
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię ci się, bo mimo wszystko należała do tych bardziej przeciętnych niż wyróżniających się pozycji. Ale po inne książki Gaimana sięgaj jak najprędzej!

      Usuń

Jak już poświęciłeś/aś chwilkę, żeby to przeczytać, to zostaw po sobie ślad! Każdy komentarz jest dla mnie na wagę złota i pokazuje mi, że kogoś jednak obchodzą moje wypociny ;)