sobota, 31 stycznia 2015

Nigdy nie lubiłam tej systematyki wilków, czyli "Pełnia Księżyca" Jima Butchera.

            Tak, znowu druga część... Bo jak się pozaczynało te cykle, to wypadałoby też kolejne części przeczytać, a szukając chwilowej rozrywki chwyciłam po drugi tom Akt Dresdena...

          Co prawda ostatnia sprawa została zakończona sukcesem, ale Dresden nadal na kasie nie siedzi, ba, bardzo mu do tego daleko. Wskutek wydarzeń z tamtej właśnie wiosny Murphy przestała się do niego zwracać o pomoc, zresztą sama ma spore kłopoty i grozi jej utrata pracy. Aż tutaj pojawia się zdarzenie, do którego nie można wezwać kogokolwiek innego niż profesjonalnego maga, Harry'ego Dresdena - brutalnie okaleczone zwłoki, ślady łap, no i do tego jeszcze pełnia księżyca... No cóż, to wszystko jednak nie okazuje się takie łatwe, niż mogłoby się wydawać.
           Lubię wilkołaki i mówię tak, mimo, że nic o nich praktycznie nie przeczytałam (no dobra, Wilczy Miot, ale dobre to nie było) - toteż do tego tomu podeszłam ze sporym entuzjazmem. Samo przedstawienie wilkołaków, ich rodzajów i większości rzeczy z nimi związanymi podobało mi się bardzo i podział nie wydawał się wymuszony - nieźle był stworzony.
          A teraz powiem o takim małym, maleńkim paradoksie - fabuła była bardziej dopracowana i mniej przewidywalna, a bardziej wciągnęłam się w część pierwszą. W tą w ogóle nie mogłam z początku się wciągnąć, dopiero gdzieś tak w 3/4 to się stało. A szkoda, bo zagadka kryminalna była na znacznie wyższym poziomie i nie zgadłabym rozwiązania... a może bym i zgadła, gdyby mnie chociaż troszkę zaciekawiła...
       Żeby nie było, pochwalę sceny akcji - dobrze się je czytało, a akcji trochę było, nie mogę powiedzieć, że się nudziłam... Ale ideał to to nie jest.
         W tym tomie zarówno mamy parę postaci z tomu poprzedniego, jak i parę nowych. Muszę powiedzieć, że o ile większość jako-tako polubiłam, tak do nikogo się zbytnio nie przywiązałam - a pojawiająca się już w tomie poprzednim Murphy działała mi na nerwy, zachowując się, przynajmniej dla mnie, nielogicznie, na szczęście pojawiała się już krócej. Przyczyną małego rozwinięcia postaci było zapewne postawienie na akcji i trudno mi powiedzieć, czy to był dobry zabieg - ja bym jednak wolała, gdybym troszkę bardziej poznała postacie, które walczą i ryzykują życie, bo większość to po prostu takie "O, umarła. No i co z tego?", niemające zbytniego charakteru, ale jednak nieirytujące. Najbardziej polubiłam chyba Alfy ( z tych nowych), a dokładniej to Billy'ego, mimo, że za wiele się nie wypowiadał.
          Ponarzekałam trochę, ponarzekałam, a co z głównym bohaterem, którego poprzednio bardzo polubiłam? No nadal jest, jaki jest, nadal sympatyczny, niestety, w tym tomie zabrakło jego zabawnych komentarzy... Parę śmiesznych sytuacji było, jednak to już nie ten poziom.
         Bo wyjdzie, że  tylko narzekam, a to przecież zła książka nie jest. Podniósł się poziom stylu, który dobry był już poprzednio, teraz jednak czytało się jeszcze lepiej - tylko czemu tak mało tych komentarzy? Nawet przy nastawieniu na akcję, mógł przecież Harry czymś rzucić...
         Podsumowując, to naprawdę nie jest zła rzecz. Po prostu poczułam się trochę zawiedziona, bo chociaż dzięki nastawieniu na akcję, nieinteresująca, chociaż złożona fabuła przestała irytować, ale bohaterowie w ogóle nie zostali rozwinięci. Sam styl się podniósł, ale zabrakło zabawnych komentarzy Harry'ego.  Na pochwałę zasługuje też przedstawienie wilkołaków - chociaż niezbyt odkrywcze, to jednak odpowiadające mi. A oceną ostateczną jest... 6-/10.

7 komentarzy:

  1. Zdecydowanie czuję się przekarmiona wampirami i wilkołakami. Za dużo tego w ostatnich latach. Od czasu do czasu - ok, ale co za dużo, to niezdrowo,

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej seria nie dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O wilkołakach nie miałam jeszcze okazji poczytać, dlatego kiedyś chętnie skuszę się na jakąś pozycję z takim motywem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już chyba za dużo książek o wilkołakach i były to najsłabsze pozycje. Jakoś pisanie o wampirach i czarownicach wychodzi lepiej,. ;)
    Zapraszam do siebie,
    http://worldofbookss.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiałam się nad nią długo, bo często widzę w promocji, ale...sama nie wiem :) Chociaż kusi mnie niejednoznaczność recenzji, ciekawi mnie to po której stronie bym się opowiedziała ;]
    pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy tom bardzo mi się podobał, drugi już mniej, ale jakoś większości podoba się bardziej drugi... Jakbyś kiedyś spotkała w jakiejś "budzie z tanimi książkami", to bierz, bo za dużo nie stracisz, a może ci się spodoba :)

      Usuń
  6. uwielbiam wilki, czy wilkołaki, ale powstrzymam się przed przeczytaniem tej pozycji. :)

    OdpowiedzUsuń

Jak już poświęciłeś/aś chwilkę, żeby to przeczytać, to zostaw po sobie ślad! Każdy komentarz jest dla mnie na wagę złota i pokazuje mi, że kogoś jednak obchodzą moje wypociny ;)