czwartek, 18 czerwca 2015

Dwa w cenie jednego, czyli "Nawałnica mieczy. Krew i złoto." oraz "Uczta dla wron. Cienie śmierci" George'a R.R Martina.

No cóż.. heheh, tak się wciągnęłam w czytanie Pieśni Lodu i Ognia, że złamię podstawową zasadę i chyba będzie trochę recenzji książek z jednej serii pod rząd ;)

Oryginalny tytuł: A Storm of Swords. Blood and Gold.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 520 + 51 (dodatek)
Gatunek: Fantastyka














Ponieważ fabuła tego tomu to rzecz jasna kontynuacja wydarzeń z pierwszej części Nawałnicy Mieczy (recenzja klik!), daruję sobie szczegółowe opisywanie zalążka fabuły, gdyż zwyczajnie nie wiedziałabym, co napisać ;)

Napiszę za to o tym, że George Martin znów mnie zaskoczył. I nawet nie chodzi o to, że po prostu wymyśla zaskakujące zwroty akcji, bo WIEDZIAŁAM co się stanie z powodu wszechobecnych spojlerów, ale i tak udało mu się mnie zaskoczyć. Po prostu to, jak wczułam się w historię, będąc świadoma dalszego ciągu jest niesamowite! A jak już się zdarzy, to znów pojawiają się pytania: dlaczego? dlaczego tak szybko? ale jak to? Po prostu zawsze jest ten element zaskoczenia, a jeśli zdarzyło mi się o czymś wcześniej nie wiedzieć... ojoj, moje serce było wystawione na wielką próbę.

Jak widać więc, pod względem fabularnym to najciekawszy jak dotąd tom. Tylu emocji, tylu zwrotów akcji nie było nawet w poprzednim, uznanym wtedy przeze mnie za najlepszy, tomie! Co ciekawe, chociaż znane postaci potrafią zrobić coś, czego zupełnie się nie spodziewamy, to wszystko jest po prostu spójne!

Tak jak poprzednią, i tą część cechuje pewne wyważenie. Autor doskonale wie, kiedy zmienić narracje, dzięki czemu ani chwilę się nie nudziłam, nie czułam, że cokolwiek się nudzi.

W pozostałych kwestiach - jak zwykle genialna kreacja postaci oraz świetny styl. Na uwagę zasługuje jednak przede wszystkich bogactwo fabularne, umiejętność zaskakiwania czytelnika. Chociaż poprzednim częściom jeszcze tego nie robiłam, tutaj mogę z czystym sercem wystawić 10/10. Niesamowite.

Oryginalny tytuł: A Feast for Crows
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
 Ilość stron: 511
 Gatunek: Fantastyka















[UWAGA, SPOJLERY!] W ostatnim czasie wiele kart znikło ze stołu. Nie ma już Joffreya, Robba Starka ani Catelyn. Jaime wrócił do Królewskiej Przystani, gdzie Cersei przejęła władzę jako regentka. Jon Snow stał się nowym Lordem Dowódcą Nocnej Straży, gdzie Stannis przysłał swoje wojska, oferując bękartowi pewną ciekawą propozycję. Ale nie ma tak łatwo... gdy wiele miejsc się zwolniło, także i inni postanowią powstać i zawalczyć o tron... [KONIEC SPOJLERÓW. CHYBA.]

Już z opisu można wywnioskować zwolnienie tempa, ale jednakże zapowiada on i pewną akcję. Niestety, muszę powiedzieć, że poczułam się nieco zawiedziona... Po pierwsze, chociaż doszło parę nowych narracji, to jakoś nie mogłam się w nie wczuć. Wydarzenia były mało ciekawe, a postacie słabo zarysowane. Zdecydowanie radośniej witałam powrót dawnych postaci.

Ponadto znika już owa równowaga z Nawałnicy Mieczy... Niektóre narracje pojawiały się zdecydowanie zbyt często w zamian za te nowe, które mogły być ciekawe. Tak to pojawiały się naprawdę za rzadko, a jak już były, to niezbyt ciekawe... Ogólnie nie mogę powiedzieć, że było nudno, bo wciągnęłam się w to okropnie, ale jednak sam rozwój akcji był dla mnie kiepski. Może i była potrzebna taka chwila odpoczynku po tej nawałnicy z Nawałnicy Mieczy, ale mogła być zdecydowanie lepiej wyważona.

Powiem tak - to nadal kawał świetnej lektury, naprawdę genialnej. Nadal na uwagę zasługują wspaniale wykreowane postacie oraz styl Martina. Nadal okropnie wciąga. Po prostu Nawałnica Mieczy była takim szczytem, po którym powinna być chwila odpoczynku. Przeszkadza brak równowagi, owszem. Ale to nadal 8/10.

EDIT: Druga część jest na dokładnie takim samym poziomie, nie będę robić już nowej recenzji, coby się nie powtarzać.







5 komentarzy:

  1. Uwielbiam calutką sagę. Choć akurat te części uważam za najsłabsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku Uczty dla Wron bym się zgodziła, ale Nawałnica Mieczy? Bluźnisz :)

      Usuń
  2. Wszystko gorąco zachęcają do lektury, a ja nadal nie jestem jakoś przekonany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też długo się nie mogłam zabrać, mimo wielu poleceń, ale w końcu poznałam i tego zdecydowanie nie żałuję!

      Usuń
  3. Uwielbiam serial, a z książek czytałam dopiero pierwszą część. Jednak wszystko przede mną ;)

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń

Jak już poświęciłeś/aś chwilkę, żeby to przeczytać, to zostaw po sobie ślad! Każdy komentarz jest dla mnie na wagę złota i pokazuje mi, że kogoś jednak obchodzą moje wypociny ;)