wtorek, 11 listopada 2014

Gdzie jego przyjaciele, czyli Pamiętnik Przyszłości #1.

           Ponieważ książki jeszcze nie przeczytałam, a grę jeszcze muszę trochę ograć, przez weekend skupiłam się na przerabianiu mang, które wpadły w moje ręce wraz z przesyłką - a oto jeden z rezultatów.
                Fabuła skupia się na niejakim Yukiteru Amano, którego jedynym zainteresowaniem jest pisanie pamiętnika w komórce, a na dodatek nie ma tam nic konkretnego, a losowe wpisy typu "Na śniadanie były kanapki z szynką" albo "Chłopak, który przechodził koło mnie, przewrócił się". Jak można się spodziewać na taką osobę, nie ma przyjaciół - a właściwie to ma, tylko, że wymyślonych, a są to: bóg czasu i przestrzeni, Deus Ex Machina oraz Murmur, jego asystentka. No i pewnego dnia, jego nieistniejący znajomy okazuje się mieć wpływ na rzeczywistość, a jego pamiętnik dostaje wpisy z przyszłości, które, o zgrozo, się spełniają. Potem, ku jego jeszcze większemu przerażeniu, odkrywa, że taką moc dostaje jeszcze jedenaście innych osób, i wszyscy muszą się pozabijać, by zwycięzca został nowym bogiem, aczkolwiek, nasz Yukki nie jest bez szans, bowiem drugim właścicielem pamiętnika jest Yuno Gasai, dziewczyna, której kiedyś powiedział coś miłego i od tego czasu zapisuje jego poczynania co 10 minut i jest gotowa dla niego zabić, albo nawet więcej - dla niego mogłaby obniżyć populacje całego kraju o 2/3. Albo i więcej. Krótko mówiąc, typowa stalkerka. Yukki nie ma wyboru w kwestii przystąpienia do gry, ponieważ już na początku inni właściciele pamiętników chcą go zabić...
           Jak o Yukkim mowa - to ciota. Nie, nie powiem, że przesadzam. O ile zrozumiałym jest fakt jego nieprzystosowania i zaskoczenia sytuacją, to jak wreszcie zaczyna być przydatny, to musi rozwodzić się, jaki to jest on beznadziejny i nieogarnięty, nie ma przyjaciół, itp., itd. A przy tym cały czas polega na Yuno jest mocno niezdecydowany. Po prostu irytuje, tak samo zresztą jak jego stalkerka. Jest taka głupia. Jest taka irytująca. Aż szkoda na nią słów. Na szczęście główna para to nie wszystkie postacie i o ile postaci takich jak dopiero co poznanych właścicieli pamiętnika ( a przynajmniej czwartego i trzeciego), Deusa i Murmur zbytnio nie poznajemy - zresztą tutaj nie potrzebny jest rozbudowany portret psychologiczny, byle się ich znało, tak jest jedna osoba, którą poznajemy bardziej, a mianowicie Dziewiąta, Uryuu Minene, to jak na razie... jedyna postać lubiana tutaj przeze mnie. Jest porywcza, wybuchowa (wręcz do słownie) i swoją charyzmą porywa rozmaślonego Yukkiego, na plus.
           Postaci mają świetny design, ale mówię to tylko i wyłącznie o samym projekcie, bowiem kreska już taka świetna nie jest - aczkolwiek, zła też nie. Ba, nawet całkiem dobra, dopóki nie przechodzimy do twarzy postaci innych niż Yukki, ponieważ ten jako-tako wygląda. Yuno ma za to twarz jak dziecko z podstawówki, i to raczej bliżej trzeciej klasy, niż szóstej, a Minene... no, po prostu to brzydko wygląda. Reszta na podobnym poziomie, chociaż "syndromu podstawówki" nie ma.
          Ogólnie rozumiana akcja jest szybka i intensywna i wyraźnie nastawiona na rozrywkę i nie oszukujmy się - po coś więcej niż rozrywkę nieco wyższego niż średniego poziomu nie ma po co po tą mangę sięgać. Ale jednak wciąga, czyta się błyskawicznie i przyjemnie i po zakończeniu zachciało mi się kolejnego tomu. To jest coś, co dobrze mieć na raz. Całą serię, całe 12 tomów.
          Wydanie ładne, jak zresztą na Waneko przystało - wszystkie krzaczkowate onomatopeje wyczyszczone, a zamiast nich wstawione polskie odpowiedniki, żadnych - kun i -chan, tłumaczenie czyta się przyjemnie, nie zgrzyta nic w tej kwestii. Papier, co ciekawe, nie prześwituje, okładka ma odpowiednią twardość, obwoluta jest ładna i matowa. Całość otwierają cztery kolorowe strony, nieźle wyglądające zresztą. a kończy się dwustronnym dodatkiem. Niestety, w niektórych miejscach pojawia się tzw. łupież, czyli białe drobinki na czarnej farbie. Dużą zaletą, ale już nie ze strony wydania, tylko autorki, jest to, że tomik ma ok.210 stron, a nie, jak to zazwyczaj bywa ok. 180. Niby mała różnica, a jednak...
            Podsumowując - jako rzecz rozrywkowa, do odpoczynku, dobrze się sprawdza.  Gdyby jeszcze tylko kreska była ładniejsza, a główni bohaterowie mniej irytujący, byłoby dobrze. Sam koncept gry o przetrwanie też nie jest zbyt oryginalny, całość dostaje więc 6/10. Mam do was pytanko - chcecie, żebym robiła recenzję pierwszego tomu i całości, pierwszego, "na półmetku", oraz całości, czy każdego z osobna, a przy ostatnim tomie recenzja całości?
                                                 No i standardowo, troszkę zdjęć:








2 komentarze:

  1. Yuki i Yuno są w gimnazjum, o ile dobrze pamiętam :v Całkowicie zgadzam się z opinią, nie radzę wydawać kasy na kolejne tomiszcze XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No są w gimnazjum, ale Yuno wygląda jakby z podstawówki była, a kolejne tomy kupię, ale z najmniejszym priorytetem(czyli mogę zrezygnować w każdej chwili), bo mimo to niezła rozrywka.

      Usuń

Jak już poświęciłeś/aś chwilkę, żeby to przeczytać, to zostaw po sobie ślad! Każdy komentarz jest dla mnie na wagę złota i pokazuje mi, że kogoś jednak obchodzą moje wypociny ;)