środa, 29 października 2014

Muzyczny Przegląd #5

Czy zdążę na środę, czy zdążę? Prawdopodobnie zdążę! A jak nie, to w czwartek. Zatem lecę, śpieszę się, pędzę, by zdążyć z kolejnym Przeglądem! Playlista: klik

1.  Poets of a Fall - Carnival of Rust

Dość ciche, spokojne i poetyckie. Ładne, ale brakuje tego "pazura", ale z każdą minutą coraz lepsze. Ostatecznie na plus.

2. Silent Hill: Homecoming - One More Soul to the Call

Znowu z Silent Hilla, który pojawił się też w pierwszym przeglądzie. Ale jak dobre, to czemu nie pokazywać? Wokalne kompozycje z tej serii mają to do siebie, że posiadają pewną... "magię", wspomaganą delikatną muzyką. Ogółem, tekst jest świetny, a refren to czysta niesamowitość. Amen.

3. Peter Crowley - Ignis Divinius
Bardziej symphonic niż metal, ale może to i dobrze? W sumie, w stylu podobne nieco do Rhapsody of Fire, ale zachowujące własny styl. Ma w sobie głębię, epickość, dynamikę i dobre wokale - wszystko, czego potrzeba symfonicznemu metalowi. Ale tutaj bardziej symfonicznemu, niż metalowi.

4. Iron Fire - March of the Immortals
Dobry power metal, i właściwie nic specjalnego, a nawet mającego dość poważną wadę - dość słabego, mało charyzmatycznego wokalistę. Tak jest świetnie, ale ten wokalista... nieco psuje ostateczny efekt.

5. Orden Ogan - Things We Believe In
Teraz znowu power metal, ale nietypowy, zarówno tematyką, jak i po prostu, że ma swój własny, unikalny styl. Jest po prostu świetne, Wokal przekazuje po prostu... moc, a refren... boski. Rzecz, którą należy się zachwycać.

6. Xanthochroid - Land of Snow and Sorrow [Wintersun cover]
Cover piosenki zespołu Wintersun, który jednak od oryginału się dość różni. Jest dość delikatny oraz folkowy, mający w sobie magię, spokój i zupełnie inny klimat. Świetne. Lekkie, dające powiew zimy.

7. Wintersun - Land of Snow and Sorrow
O wilku mowa - o to oryginał poprzedniego utworu. Jak słychać, znacznie inny od coveru - i do tego dwa razy dłuższy. Mocniejszy i cięższy. Świetne, mocne wokale. Ale nie jest przygniatający klimatem, jego melodyjność "unosi" piosenkę.

8. Funeral - Yield to Me
Jak przystało na porządny doom metal, od początku wprowadza ciężką atmosferę, która ma w sobie "to coś". Wciągające w klimat, wokale nie rozpraszają, a nawet dodają coś od siebie, dzięki czemu utwór jest jeszcze lepsze. Nie męczy, mimo mocnego klimatu ma w sobie magię.

9. Demons and Wizards - Fiddler on The Green
Teraz dla odmiany, coś lżejszego muzycznie, ale nadal w smutnawych klimatach. Delikatna gitara i wokale tworzą tą piosenkę, sprawiając, że się naprawdę wyróżnia.

10. Neverland - Into the Horizon
 Zmieniamy klimaty, idziemy w bajeczny symphonic metal. Ładny, bez wokalu, co tutaj bardzo pasuje, bo instrumental jest po prostu wspaniały - można się wręcz przenieść w inną krainę. Sam utwór urozmaicony, porządny.

11. Damage Vault - Passage
Przenosimy się w klimaty przyszłościowe, gdzie Damage Vault daje nam ciekawe połączenie pięknej melodii z ciężką gitarą. Urozmaicone, stuprocentowo instrumentalne. Ma nieco przygnębiający klimat, który naprawdę kojarzy się z dystopijną przyszłością. 

12. Blue Stahli - Metamorphosis
Mocne, świetne, ciężkie gitary połączone tym razem z elektroniką. Wokal natomiast jest kontrastowy - jego fragmenty są ciche i spokojne, choć nie cały, ale muzyka go wręcz zagłusza. Ważne jest jednak to, że efekt końcowy jest naprawdę dobry.

13.  Project Virema - Set The World on Fire
Znów instrumental, melodyjny, słowem: bardzo dobry. Ma w sobie to coś, odpowiednią dynamikę, wszystko do siebie pasuje. Jedna sprawa, że mógłby być wokal, ale czy by tej świetnej kompozycji po prostu nie zepsuł?

14. The Machinist - The Game
Kolejna bezwokalowa, genialna kompozycja. Ciężka i dość "przyziemna", ale naprawdę klimatyczna, bardzo lubię.

15. Versus - Nether Edge

Już ostatni utwór, ale nie, wokalu nie uświadczycie. Tym razem jest to elektronika, ale dobra. W sumie, tylko wyjątki mi się podobają... Ma dość spokojny "przepływ", bardziej się sprawdza jako muzyka tła, ale ma w sobie to coś.

No, jednak na środę zdążyłam! Zapraszam do komentowania, a kolejnym postem będzie recenzja Nie Mów Nikomu autorstwa Harlana Cobena, która pojawi się tak w piątek-sobotę.


1 komentarz:

Jak już poświęciłeś/aś chwilkę, żeby to przeczytać, to zostaw po sobie ślad! Każdy komentarz jest dla mnie na wagę złota i pokazuje mi, że kogoś jednak obchodzą moje wypociny ;)